„Eksplozje w Odessie”, „pożar na lotnisku w Mikołajewie”, „ofiary śmiertelne”, ewakuacja mieszkańców”, „ranni cywile” — tak wygląda w czwartek rzeczywistość wojenna na Ukrainie. Od rana przybywa celów rosyjskich ataków.
O 5:00 rosyjskie wojska rozpoczęły inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Mychajło Podoljak, doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy, przekazał, że Rosjanie zaatakowali z północy, wschodu i południa. – Nasza armia się broni, powodując poważne straty u wroga — dodał. Wśród miast zaatakowanych przez Rosję są: Kijów, Charków, Łuck, Dniepr, Odessa, Mariupol, Mikołajów, Kramatorsk. Mapę z listą zaatakowanych miast udostępniła agencja informacyjna BNO News.
Interaktywna mapa znajduje się na stronie Liveumap
Szef MSZ: Zagrożenie dla cywilów na Ukrainie
– Bardzo trudne, bardzo smutne. I z Kijowa, i z Charkowa dochodzą do nas informacje o bombardowaniu infrastruktury wojskowej, o zagrożeniu dla ludności cywilnej – relacjonował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.
W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej filmów i nagrań, na których zarejestrowano wybuchy. Na jednym z nich widać atak na lotnisko wojskowe w Hostomelu.
Na filmach uchwycono też helikoptery przelatujące nad Wyszogrodem w obwodzie kijowskim.
Szef NATO Jens Stoltenberg wezwał Rosję do zaprzestania swoich działań. – Wzywamy Rosję, by przerwała działania wojskowe, wycofała się i wybrała drogę dyplomacji. (...) Rosja wykorzystuje siły, by ponownie napisać historię i odmawia Ukrainie jej wolnej i niezależnej drogi – podkreślił.
W czwartek przed południem biuro prezydenta Ukrainy podało, że w wyniku rosyjskiego ataku zginęło ponad 40 ukraińskich żołnierzy zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych.