20 lipca ubiegłego roku 27-letnia Noor Mukkadam, córka byłego dyplomaty została pobita, zgwałcona i ścięta przez Zahira Jaffera, jej znajomego pochodzącego z jednej z najbogatszych rodzin w kraju. Wcześniej przez dwa dni Jaffer więził dziewczynę w swoim domu w luksusowej dzielnicy w Islamabadzie, torturował ją kastetem i zgwałcił.
— Byłem zły, zabiłem Noor nożem — mówił mężczyzna dziennikarzom po wyjściu z sali sądowej. Jego motywem był zawód miłosny. Sprawca został wcześniej odrzucony przez 27-latkę, która nie chciała wyjść za niego za mąż.
Rodzice sprawcy tuszowali zbrodnię
Sąd skazał na 10 lat więzienia także dwie osoby zatrudnione w jego domu (za podżeganie do morderstwa). Uniewinnił jednak rodziców Jaffera za próbę zatuszowania sprawy.
Shaukat Mukkadam, ojciec zamordowanej Noor, przyjął wyrok sądu z satysfakcją. – Sprawiedliwości stało się zadość. Ta sprawa nie dotyczy tylko mojej córki, ale wszystkich córek w moim kraju – powiedział. Zamierza odwołać się jednak od decyzji sądu w sprawie uniewinnienia rodziców mordercy.
Rocznie z powodu przemocy w Pakistanie giną setki kobiet, tysiące z nich doświadcza przemocy – pisze BBC. Wiele z tych przypadków nie jest zgłaszanych policji. Śmierć Noor przyciągnęła uwagę mediów ze względu na brutalne szczegóły i skandal w wyższych sferach.
Przemoc domowa w Pakistanie. Ustawy nie przyjęto
Przy okazji tragedii organizacje broniące praw kobiet starały się nagłośnić potrzebę uchwalenia ustawy o zapobieganiu przemocy domowej, która w 2020 roku trafiła do niższej izby parlamentu Pakistanu i została przez nią przyjęta. Nowe przepisy nakładałyby kary grzywny albo więzienia za stosowanie przemocy wobec dzieci, kobiet i bezbronnych osób.
Początkowo projekt został wstrzymany jednym głosem w Senacie. Choć ostatecznie izba wyższa go przyjęła, to do dziś ustawy nie uchwalono. Analizą przepisów zajęła się Rada Ideologii Islamskiej, organ doradczy prawodawców w Pakistanie, który sprawdza zgodność prawa z islamem. Od tego czasu prace nad projektem nie poszły do przodu.
Czytaj też:
Śpiewały i klaskały na weselu. Towarzyszyli im mężczyźni, więc musiały zginąć