W środę 2 marca doradca ministerstwa spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraschenko poinformował na swoim profilu na Telegramie, że MiG-29, za którego sterami siedzieć miał „Duch Kijowa” został zestrzelony. Dodał jednak, że pilot zdołał się katapultować i już po chwili ponownie siał postrach w szeregach rosyjskich lotników.
Wojna na Ukrainie. Duch Kijowa jednym z symboli walki
W tym samym wpisie Geraschenko dodał, że pilot chwilę po tym, jak wylądował na ziemi, wsiadł w nowy myśliwiec i miał zestrzelić 21 w swojej karierze samolot. Informację o tym, że „Duch Kijowa” otrzymał nową maszynę, potwierdziło również ukraińskie Ministerstwo Obrony.
Przypomnijmy, że tytuł „asa przestworzy” przysługuje pilotom, którzy mają na koncie minimum 5 zestrzeleń samolotów wroga. „Duch Kijowa” jest zatem już poczwórnym asem.
Wojna na Ukrainie. „Duch Kijowa” - kim jest?
Ostatecznie nie da się również potwierdzić, czy Duch Kijowa w ogóle istnieje. Kilka dni temu na oficjalnym profilu Ukrainy w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, w którym opisane były dokonania anonimowego pilota.
„Chociaż nadal nie wiadomo, kto pilotuje ukraiński myśliwiec MiG-29 i czy na pewno jest on odpowiedzialny za zniszczenie dziesięciu rosyjskich samolotów, Ukraina jest wdzięczna bohaterowi z mosiężnymi jajami, który zjada rosyjskie samoloty na śniadanie” – głoszą napisy umieszczone w nagraniu. Bohaterowie tacy jak Duch Kijowa, czy szczeniak Rambo potrzebni są teraz Ukraińcom, aby dać im nadzieję i poczucie bezpieczeństwa.
Czytaj też:
Cybernetyczna wojna Anonymous – Rosja trwa, a Putin jest w niej raniony własnym ostrzem
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport