Ukraiński sztab generalny poinformował o dramatycznej sytuacji w Irpieniu pod Kijowem. Miasto od blisko trzech dni jest praktycznie odcięte od świata. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że brakuje wody i ciepła. W mieście nie ma dostępu do światła, ograniczono także dostawy żywności. Mieszkańcy próbowali pieszo i autobusami ewakuować się z miasta. Rosjanie strzelali do cywilów, zabili co najmniej osiem osób, w tym dzieci.
„Okupanci, łamiąc międzynarodowe prawo humanitarne, ostrzeliwują cywili, biorą jako zakładników kobiety i dzieci, rozmieszczają uzbrojenie w dzielnicach mieszkalnych, celowo tworzą kryzys humanitarnych w zajętych miejscowościach” – napisano w komunikacie Sztabu Generalnego.
Wojna na Ukrainie. Burmistrz dementuje informacje
Strona ukraińska dodała, że „Rosja przygotowuje inscenizowane reportaże dla lokalnych mediów, w których pokazuje rzekome humanitarne zachowania swoich wojsk”. Armia ukraińska jest pokazywana wyłącznie w negatywnym świetle. Burmistrz miasta poinformował, że część Irpienia została zajęta przez okupantów, a natomiast w drugiej części nadal trwają walki. Ołeksandr Markuszin zdementował pojawiające się w sieci doniesienia, że miasto się poddało.
Trudna sytuacja jest także w innym podkijowskim mieście – Buczy. Według lokalnych władz tutaj również brakuje wody, prądu oraz żywności.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Mer Hostomela zastrzelony przez Rosjan. „Zmarł rozdając chleb”