Biały Dom podkreślił w lakonicznym komunikacie, że prezydent USA Joe Biden przeprowadził bezpieczną rozmowę telefoniczną z prezentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem oraz premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Przywódcy potwierdzili, że są gotowi, aby Rosja nadal ponosiła odpowiedzialność za jej niesprowokowaną i nieuzasadnioną inwazję na Ukrainę.
W oświadczeniu zaznaczono także, że politycy zapewnili o swoim dalszym zaangażowaniu na rzecz udzielania pomocy Ukrainie w dziedzinie gospodarczej, bezpieczeństwa i humanitarnej. Omówione zostały również rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Cały komunikat niewiele różni się od zapowiedzi rozmowy, o której anonsował Biały Dom.
Wojna na Ukrainie. Brak szczegółów po rozmowie Joe Bidena z europejskimi przywódcami
Przed wideokonferencją oczekiwano, że Biden, Macron, Scholz i Johnson omówią koordynację sankcji nakładanych na Kreml. Stany Zjednoczone optują m.in. za zakazem importu ropy i gazu z Rosji. USA podkreślają, że konieczne jest zduszenie źródła funduszy dla rosyjskiej gospodarki. Ograniczeniom sprowadzania rosyjskiej energii sprzeciwiają się Niemcy, które są mocno uzależnione od ropy i gazu. Berlin zaznaczył, że obecnie nie ma innej alternatywy dla surowców z Rosji.
Stany Zjednoczone badają również umowę, na podstawie której państwa Unii Europejskiej, w tym Polska, mają wysłać na Ukrainę myśliwce MiG-29 z czasów sowieckich w zamian za amerykańskie samoloty F-16. Urzędnicy twierdzą, że niektórzy sojusznicy, w tym Wielka Brytania, nie zdecydują się na taki krok.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Donald Trump w swoim stylu kpi z Rosji i Chin. „Gdybym ja był prezydentem…”