Centrum wolontariatu Paliancja z Zaporoża zamieściło w mediach społecznościowych niezwykłą historię francuskiego piekarza. Wasyl Buszarow poinformował, że 8 marca policja przyprowadziła do niego gościa o imieniu Mark. Mężczyzna wyjaśnił, że korespondował z dziewczyną z Wasiliewki. Cztery dni przed przybyciem do Zaporoża wyruszył na Ukrainę, aby uratować kobietę przed wojną. Francuz próbował zabrać dziewczynę do Reims, stolicy Szampanii.
Piekarz przejechał przez polsko-ukraińską granicę i dotarł niemal pod Wasiliewkę. Jak się potem okazało, podczas swojej podróży przeszedł m.in. przez pole minowe. Mark został jednak zatrzymany przez ukraińskich żołnierzy, którzy zakleili mu oczy taśmą i zaczęli wypytywać, kim jest. Wszystko przez to, że w jego paszporcie znaleźli rosyjską wizę z 2018 r.
Wojna na Ukrainie. Przeszedł przez pole minowe, aby uratować dziewczynę poznaną w internecie
Ostatecznie mężczyzna został sprawdzony na tyle, że uznano go za niegroźnego. Kiedy zadzwoniono do kobiety, z którą korespondował, ta zapytała, czy nic mu nie jest i poprosiła, aby odesłać go do Lwowa. Okazało się, że dziewczyna nie zamierzała z nim jechać i przez pewien czas go zwodziła. „On szedł do niej przez pole minowe i rozdrożami. Cudem przeżył. To właśnie jest miłość” – relacjonował Buszarow.
Po tym jak się okazało, że mężczyzna jest piekarzem, zabrano go do lokalnej piekarni. Tam Mark zrobił croissanty i pokazywał, jak robić chleb według własnego przepisu. Obiecał, że nauczy robić lokalnych mieszkańców rogaliki. Ci z kolei zapewnili, że znajdą mu jakąś dziewczynę. Centrum wolontariatu życzyło francuskiemu Romeo, aby „znalazł swoją prawdziwą miłość”.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. 6-latka zmarła z powodu odwodnienia. Pierwszy taki przypadek od II wojny światowej