W ocenie rosyjskiego MSZ „nieprzyjazne Rosji państwa UE i NATO, nadużywając swojej bezwzględnej większości w Komitecie Ministrów Rady Europy (CMCE), kontynuują linię niszczenia Rady Europy i wspólnej humanitarnej przestrzeni na kontynencie”. W związku z tym Kreml zdecydował o wyjściu ze struktur organizacji.
Rusofobia i zachodni narcyzm
W komunikacie rosyjskiej dyplomacji znalazło się również miejsce na oskarżenie krajów zachodnich o rzucanie zaklęć. „Rosja nie będzie uczestniczyć w narzuconej przez NATO i UE transformacji RE, najstarszej organizacji europejskiej, w kolejną platformę zaklęć o wyższości Zachodu i jego narcyzmu. Niech cieszą się komunikowaniem ze sobą, bez Rosji” – czytamy.
Co więcej, rosyjskie MSZ oskarżyło Zachód o narzucanie Rosji swojego porządku prawnego. „Rosja nie zamierza pogodzić się z tymi wywrotowymi działaniami prowadzonymi kolektywnie przez kolektywny Zachód, powiązanymi z narzuceniem 'porządku opartego na zasadach, który ma zastąpić prawo międzynarodowe deptane przez Stany Zjednoczone i ich satelity” - głosi oświadczenie.
Decyzję Kremla skomentował również wiceprzewodniczący Dumy Państwowej, i szef rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Piotr Tołstoj. "Rada Europy od dawna przekształciła się z najważniejszej międzynarodowej platformy na rzecz równego dialogu w strukturę marionetkową stosowaną do promowania wściekłej rusofobii. Nie ma tu dialogu” – ocenił we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Szef ukraińskiego MSZ rozmawiał z Ławrowem. Są postępy w sprawie zawieszenia broni?