W Chersoniu Rosja chce stworzyć coś na wzór donbaskich „republik ludowych”. Temu sprzeciwiają się oczywiście sami mieszkańcy, którzy wyszli na ulice miasta. Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że podczas protestów w Chersoniu uprowadzeni zostali przez Rosjan dziennikarz ukraiński Sergiej Tsyhipa i aktywiści Oleg Baturyn i Leonid Kondratsky. Przypomnijmy, wcześniej porwani zostali dwaj merowie Melitopola Iwan Fedorow i Dniprorudnego – Jewhena Matwiejewa.
Ludzie zgromadzeni na ulicach Chersonia krzyczeli: „Chersoń to Ukraina” i „Rosyjski żołnierz – faszystowski okupant!”. Mieli ze sobą także ukraińskie flagi oraz transparenty z hasłami uderzającymi w rosyjskie siły. Ukraińscy dziennikarzy podali, że podczas protestu padły strzały – Rosjanie mieli celować w tłum gumowymi kulami.
twittertwitter
W tym samym czasie w innej części miasta odbywał się wiec poparcia dla Rosjan. Prorosyjscy działacze, w tym deputowany rady miejskiej Igor Semenczew, były zastępca burmistrza Chersonia Serhij Czerewko czy działacz chersoński Kyryło Stremousow, maszerowali z flagami ZSRR.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Zginął znany dziennikarz „The New York Timesa”. Miał 51 lat