Putin zwrócił się przeciwko swoim. Uderzył w „zdrajców narodu”, mówił o foie gras

Putin zwrócił się przeciwko swoim. Uderzył w „zdrajców narodu”, mówił o foie gras

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło: Shutterstock
Oskarżenia w kierunku Zachodu, kłamliwe twierdzenia na temat „nazistowskiego reżimu w Kijowie”, który przygotowywał za plecami Rosji i świata broń biologiczną, chemiczną i atomową – do tego Władimir Putin nas przyzwyczaił. W środę prezydent Rosji poszedł jednak o krok dalej – wypunktował zdrajców wewnątrz kraju.

W środę Władimir Putin odbył telekonferencję na temat „środków wsparcia społecznego i gospodarczego dla regionów”. Nie tylko na rozmowach na ten temat jednak się skoncentrował, ale też na „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, jak Kreml kłamliwie określa

Prezydent Rosji przekonywał, że zachód usiłuje zamienić Rosję w kraj słaby i zależny. – Nie potrzebują, po prostu nie potrzebują silnej i suwerennej Rosji. Nie wybaczą nam niezależnego kursu politycznego ani obrony naszych interesów narodowych – tłumaczył Putin. Groził nawet scenariuszem „rozczłonkowania Rosji”, do którego mieliby dążyć zachodni przywódcy.

Zdaniem Putina wrogowie Rosji mogą postawić na tzw. „piątą kolumnę” – zdrajców narodowych. Jak wskazał, chodzi mu o tych, którzy zarabiają pieniądze w Rosji, ale żyją na Zachodzie „zgodnie ze swoimi myślami, niewolniczą świadomością.

Putin nie potępia, ale...

– Wcale nie potępiam tych, którzy mają willę w Miami czy na Riwierze Francuskiej, którzy nie mogą się obejść bez foie gras, ostryg czy tak zwanych uciech płciowych. Ale to absolutnie nie jest problem, problem polega na tym, że wielu z tych ludzi mentalnie jest tam, a nie tutaj, nie z naszymi ludźmi, nie z Rosją – mówił Putin. W oczywisty sposób nawiązał do oligarchów, z których wielu żyje na Zachodzie, gdzie ulokowało w nieruchomościach swoje majątki, gdzie ma letnie rezydencje i kształci oraz utrzymuje dzieci.

W ich krytyce Putin stwierdził, że wspomniane przywileje są zdaniem tych bogaczy oznaką ich przynależności do „wyższej kasty”. – Tacy ludzie sprzedaliby swoje matki, gdyby tylko pozwolono im siedzieć w przedpokoju tej bardzo wysokiej kasty. Chcą być tacy jak oni, naśladują ich w każdy możliwy sposób. Zapominają jednak lub w ogóle nie rozumieją, że ta tak zwana wyższa kasta, jeśli ich potrzebuje, to jako materiału zbędnego, aby wykorzystać ich do wyrządzenia maksymalnych szkód naszemu narodowi – mówił.

Pieskow: Zdrajcy znikają z naszego życia

Słowa swojego zwierzchnika rozwinął dzień później Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla proszony był o skomentowanie słów Putina o „samooczyszczaniu się społeczeństwa”, które wzmocni Rosję. – W tak trudnych czasach i w tak odpowiedzialnej, emocjonalnie podniosłej sytuacji bardzo wiele osób pokazuje swoją istotę. Bardzo wielu ludzi okazuje się, mówiąc językiem rosyjskim, zdrajcami. Oni sami znikają z naszego życia – mówił.

Czytaj też:
Rozmowy pokojowe Rosja - Ukraina. Zaangażowano słynnego oligarchę