Ukraińska telewizja opublikowała krótkie nagranie, na którym widać dym w kształcie grzyba. Dziennikarze obecni we Lwowie, m.in. CNN czy Sky News, informowali o kilku wybuchach, do których doszło po tym, jak wszczęto alarm przeciwlotniczych i zawyły syreny.
„Chyba Rosję uwierały te stwierdzenia o spokoju we Lwowie i postanowiła to zmienić. Uderzenie miało miejsce w okolicach lotniska, koło którego znajdują się lotnicze zakłady remontowe (samolotów wojskowych). Ja słyszałam dwa wybuchy, ale niektórzy mówią o trzech” – napisała na Twitterze Karolina Baca-Pogorzelska, korespondentka „Wprost” we Lwowie.
Wojna na Ukrainie. Kilka eksplozji we Lwowie w okolicy lotniska
Doradca szefa MSW Wadym Denysenko powiedział na antenie ukraińskiej telewizji, że na obrzeża Lwowa, gdzie doszło do ataku, wysłani zostali ratownicy. Mer Lwowa napisał na Telegramie, że rosyjskie rakiety uderzyły „w rejonie lwowskiego lotniska”, ale zaznaczył, że „na pewno nie było to lotnisko”.
Andrij Sadowy dodał, że „kilka pocisków trafiło w zakład naprawy samolotów” na przedmieściach. Na skutek ataku zniszczone zostały budynki, wyleciały m.in. szyby z okien. Nie ma jednak ofiar śmiertelnych, bo wcześniej na miejscu wstrzymano pracę.
Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy rejonu zachodniego poinformowało, że Rosjanie wystrzelili w kierunku Lwowa sześć pocisków manewrujących z rejonu Morza Czarnego, z czego dwa zostały zneutralizowane przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Lwów znajduje się około 68 kilometrów od granicy z Polską i do tej pory nie był celem rosyjskich ataków.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Rosyjski atak w pobliżu Lwowa. Są ofiary śmiertelne i wielu rannych