MSZ Rosji grozi NATO: Transporty, które uznamy za wojskowe, staną się celem

MSZ Rosji grozi NATO: Transporty, które uznamy za wojskowe, staną się celem

Siergiej Ławrow
Siergiej Ławrow Źródło: Shutterstock / Hussein Eddeb
– Wszelkie transporty wwożone na Ukrainę, które Rosja uzna za wojskowe, staną się prawomocnie celem – oświadczy w piątek minister spraw zagranicznych Rosji. To bezpośrednia groźba w kierunku dostaw broni z krajów NATO.

- Bardzo wyraźnie daliśmy do zrozumienia, że każdy ładunek wwożony na Ukrainę, co do którego będziemy uważać, że przewozi broń, stanie się prawomocnym celem. Jest to całkowicie jasne, ponieważ prowadzimy operację, która ma na celu wyeliminowanie wszelkich zagrożeń dla Federacji Rosyjskiej, które pochodzą z terytorium Ukrainy – oświadczył Ławrow na antenie prokremlowskiej państwowej telewizji RT (dawniej Russia Today), której działalności zakazało wiele krajów.

Ławrow zwrócił się też do krajów, które zamierzają wysłać na Ukrainę systemy obrony przeciwrakietowej z czasów Związku Radzieckiego. Chodzi m.in. o systemy rakietowe ziemia-powietrze dalekiego zasięgu S-300.

Skąd będą S-300 dla Ukrainy?

W momencie podania informacji, że Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie systemy S-300, pojawiły się spekulacje, z których krajów będą one pochodzić. USA poinformowały o przekazaniu dwóch wersji systemu S-300: SA-10, co jest zachodnim oznaczeniem wersji S-300P o zasięgu do 95 km; oraz SA-12, czyli wersji S-300V o zasięgu ponad 100 km.

Stany Zjednoczone, które poinformowały o przekazaniu zestawów S-300 Ukrainie, same nimi nie dysponują. Prawdopodobnie przekażą je europejskie kraje NATO, które mają je na wyposażeniu. Systemy S-300P (SA-10) mają w swoich siłach zbrojnych Bułgaria, Słowacja oraz Grecja. Zastanawiające jest natomiast, skąd będą pochodzić systemy S-300V (SA-12), bo poza Rosją dysponują nimi Egipt, Wenezuela oraz Ukraina.

Ławrow grozi i przypomina o umowach

W piątek potencjalnych zaangażowanych w przekazanie S-300 Ukrainie ostrzegł szef MSZ Rosji. –Chciałbym przypomnieć wszystkim krajom, które rozważają ten pomysł, że systemu produkcji radzieckiej i rosyjskiej, systemu obrony przeciwrakietowej znajdują się tam na mocy porozumień i umów międzynarodowych oraz kontaktów, w ramach których nadany został im certyfikat użytkowania – mówił Ławrow. – A umowa z użytkującymi nie zezwala na wysyłanie ich (systemów przeciwlotniczych – red.) do krajów trzecich. Jest na to podstawa prawna – stwierdził szef MSZ.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport