– Putin nie przewidział siły i jedności w naszej odpowiedzi (na wojnę na Ukrainie – red.), a im bardziej jest przyciśnięty do ściany, tym większy jego strach. A im większy jego strach, tym poważniejszych środków może użyć – mówił Joe Biden. Prezydent USA dodał, że teraz Putin mówi „o broni biologicznej i chemicznej, którą mają Amerykanie”. Rosjanie sugerują też, że taka broń znajduje się na Ukrainie. – To nieprawda. To wyraźny znak, że Putin chce użyć obu rodzajów tej broni. W przeszłości użył już broni chemicznej, więc musimy być czujni przed tym, co ma nadejść – powiedział Biden.
W tym miesiącu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan rozmawiał z Nikołajem Patruszewem, sekretarzem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Ostrzegł go przed konsekwencjami „jakiejkolwiek decyzji o użyciu broni chemicznej lub biologicznej na Ukrainie”. Biały Dom nie sprecyzował, jakie będą te konsekwencje.
Wojna na Ukrainie. Rosyjska machina propagandowa
Rosyjskie ministerstwo obrony oskarżyło Kijów o to, że planuje atak chemiczny na własny naród, choć nie przedstawiło na to żadnych dowodów.
W poniedziałek 7 marca w rządowej agencji prasowej TASS pojawił się artykuł „Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej: laboratoria biologiczne w Charkowie, Połtawie i Lwowie pracowały z dżumą i czerwonką”. W ten sposób rosyjska propaganda wprawiła w ruch krążące od lat teorie spiskowe o rzekomym wytwarzaniu broni biologicznej w amerykańskich laboratoriach na Ukrainie. Różne portale weryfikujące fake newsy, takie jak polski państwowy Fakehunter, czy prywatny konkret24 podkreślały, że nie ma żadnych dowodów na dostawy takiej broni na Ukrainę albo na prace nad nią w amerykańskich laboratoriach na terytorium tego kraju.
Do kłamliwych rosyjskich oskarżeń odnieśli się wcześniej m.in. szef NATO Jens Stoltenberg i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
„Putin nie użyje broni atomowej”. Gen. Koziej dla „Wprost” przestrzega przed innym zagrożeniem