Sztuka uciekła przed wojną. W donieckim centrum kultury Izolacja Rosjanie urządzili katownię

Sztuka uciekła przed wojną. W donieckim centrum kultury Izolacja Rosjanie urządzili katownię

Szminka w Izolacji
Szminka w Izolacji Źródło: Dima Sergeev
– Zniszczyli nawet szminkę na kominie – powiedział korespondentce "Wprost" Karolinie Bacy-Pogorzelskiej Mychajło Hłubokyj, który uciekał przed wojną najpierw w 2014 r. z Doniecka, a teraz z Kijowa. Spotykamy się w spokojnym Użhorodzie, w którym alarm powietrzny we wtorek rano wyje dopiero szósty raz od 24 lutego, podczas gdy we Lwowie tylko w niedzielę rozlegał się pięć razy.

Izolacja. Nazwa wymowna, acz związana nie z odosobnieniem, a z produkcją materiałów izolacyjnych w Doniecku. Na miejscu dawnej fabryki działającej do lat 90. XX wieku, w 2010 roku powstała fundacja charytatywna – jak pisał Ukrainer.net „w celu rozwoju kulturalnego i kreatywnego sektora w Ukrainie”. Gdy Rosjanie weszli na Donbas w 2014 roku, miejsce szybko zmieniło zastosowanie – stało się więzieniem i katownią, którą we wstrząsającej książce „Świetlista droga. Historia pewnego obozu koncentracyjnego” opisał Stanisław Asiejew. W izolacji jako więzień Izolacji spędził dwa lata.

„Słyszysz, jak oni rozwiązują taśmę klejącą, okręcają nią ludzi, biorą druty i puszczają prąd, a człowiek krzyczy przez 3-4 godziny. Nawet jeśli wtedy ciebie nikt nie rusza, to taka sytuacja działa strasznie na psychikę” – to fragment jego rozmowy z Piotrem Pogorzelskim dla Belsatu w 2021 roku.

Źródło: Wprost