Największa opiniotwórcza niemiecka gazeta zamieściła w piątkowym wydaniu komentarz autorstwa jej warszawskiego korespondenta Thomasa Urbana - "Polska naprawa", odnoszący się do czwartkowego spotkania byłych prezydentów Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy oraz ich apelu o przestrzeganie standardów demokratycznych w Polsce.
Urban zaznacza, że Kwaśniewski z pewnością ma zasługi dla Polski i zainicjował w pierwszej połowie lat 90. jako szef postkomunistycznej partii jej zwrot w kierunku Zachodu. Zaangażował się też po wyborze na prezydenta w 1995 roku na rzecz przezwyciężenia przeszkód na drodze do integracji Polski z NATO i UE - przypomina niemiecki dziennikarz.
Z punktu widzenia polskiego społeczeństwa bilans jego dziesięcioletniej prezydentury jest jednak raczej "mieszany" - ocenia Urban. Jego zdaniem, Kwaśniewskiemu nie udało się uwolnić od postkomunistycznych układów, które skorzystały na prywatyzacji. Dawne elity partyjne i służb bezpieczeństwa posługiwały się etykietką "socjaldemokratyczną" i dyskredytowały wskutek swego "wyuzdania i wystawianego na pokaz nowobogactwa" ideę sprawiedliwości społecznej. To otworzyło drogę do sukcesu Lecha i Jarosława Kaczyńskich - uważa komentator.
Urban zastrzega, że recepty stosowane przez braci Kaczyńskich do "naprawy państwa" są problematyczne, ponieważ prowadzą do rozbudowy biurokracji, zamiast do umocnienia społeczeństwa obywatelskiego i większej przejrzystości urzędów. "Istnieją więc jak najbardziej powody do zarzutów pod ich (Kaczyńskich) adresem o osłabianie demokracji" - pisze komentator. Jeśli jednak były funkcjonariusz partyjny i obrońca beneficjentów zwrotu występuje jako ich najważniejszy demokratyczny przeciwnik, to ma to "osobliwy posmak" - pisze w konkluzji Thomas Urban.
ab, pap