„Pocisk, który uderzył w rezerwuar ropy w Łucku został wystrzelony z kierunku Republiki Białorusi. Radary nie zdołały go wykryć ponieważ leciał za nisko. Według wstępnych ustaleń w ataku nie było ofiar śmiertelnych” – przekazały władze administracji obwodu wołyńskiego.
Wojna na Ukrainie. Nie będzie białoruskiej inwazji?
Jeszcze w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że białoruscy żołnierze przebywający dotąd w punktach stałego rozmieszczenia, znajdujących się nieopodal granicy z Ukrainą, zostali cofnięci na poligony. „Na kierunku wołyńskim nieprzyjaciel nie prowadzi działań ofensywnych. Jednocześnie zwraca się uwagę na wyprowadzanie jednostek Sił Zbrojnych Republiki Białoruś z punktów stałego rozmieszczenia na poligony” – brzmiał komunikat.
Dało to nadzieję, że oczekiwana decyzja o włączeniu się białoruskich wojsk w inwazję na Ukrainę, wbrew wcześniejszym obawom, nie zostanie podjęta. Na początku marca ukraińskie dowództwo zapowiadało, że do ataku ze strony Białorusi może dojść w pierwszej połowie miesiąca.
Pretekstem do włączenia się do inwazji miały być ataki na białoruskie wsie, które najprawdopodobniej były rosyjskimi prowokacjami. Miejscowości znajdujące się nieopodal granicy z Ukrainą miały zostać ostrzelane z rosyjskich samolotów.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wołodymyr Zełenski do Ukraińców: W Moskwie byli przestraszeni moim wywiadem