„Dalsze prowadzenie wojny nikomu nie przyniesie korzyści. Przywrócenie pokoju przyniesie korzyści waszym krajom i wszystkim innym. Wy, jako delegacje, ponosicie historyczną odpowiedzialność za podjęte dzisiaj decyzje” – powiedział prezydent Turcji we wtorek przed otwarciem kolejnej rundy rozmów Rosja–Ukraina. Dodał, że Turcja postrzega zarówno prezydenta Władimira Putina, jak i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jako „wartościowych przyjaciół”. Powiedział też, że postępy w rozmowach w Stambule mogą utorować drogę do spotkania Zełenskiego i Putina, a Turcja jest gotowa je zorganizować.
Wcześniej portal Ukraińska Prawda podał, że negocjacje pokojowe przedstawicieli dwóch państw rozpoczną się o godzinie 9:00 w pałacu Dolmabahce.
Wojna na Ukrainie. Stambuł wybrany na miejsce negocjacji
O kolejnej rundzie negocjacji pokojowych między Rosją a Ukrainą poinformowano wcześniej w oświadczeniu rzecznika Erdogana. Decyzja o wyborze Stambułu miała zapaść podczas rozmowy telefonicznej pomiędzy prezydentem Turcji a prezydentem Rosji, Władimirem Putinem. W poprzednich dniach negocjacje były prowadzone online.
Nowe doniesienia „Financial Times” wskazują, że Rosja mogła obniżyć oczekiwania wobec prowadzonej wojny na Ukrainie. Przekazał je w poniedziałek Max Seddon, szef moskiewskiego biura „Financial Times”. Dziennikarz napisał na Twitterze, że warunkami zawieszenia broni byłaby rezygnacja Rosji z „denazyfikacji” i „demilitaryzacji” Ukrainy. Upaść miała także kwestia związana z wprowadzeniem języka rosyjskiego jako oficjalnego. Seddon dodał, że Rosja mogłaby się zgodzić na przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej, jednak kraj musiałby się pożegnać z wizją wstąpienia do NATO.
Oficjalna narracja Rosji wobec prowadzonej wojny na Ukrainie nie zmieniła się. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział, że jego kraj liczy na pomyślny wynik negocjacji, ale głównym celem jest „koniec trwającego od ośmiu lat zabijania ludności cywilnej w Donbasie”.