To tu zginęły 24 niewinne osoby, wśród nich 6 dzieci. „Strzelali z czego mogli i gdzie mogli”

To tu zginęły 24 niewinne osoby, wśród nich 6 dzieci. „Strzelali z czego mogli i gdzie mogli”

Zeszyt 8-latka, który zginął w bombardowaniu
Zeszyt 8-latka, który zginął w bombardowaniu Źródło: Karolina Baca-Pogorzelska
– Jechała dostawa chleba. Rosyjskie wojsko ostrzelało ją tylko po to, by nie dotarła do celu. Sami to przyznali – mówi „Wprost” Dmytro Żywycki, gubernator obwodu sumskiego, z którym spotykamy się przy ulicy Rumeńskiej, gdzie 8 marca 2022 r. na osiedle domków jednorodzinnych w nocy z samolotu zrzucona została rosyjska bomba. Zginęły 24 osoby. – A w tym domu, na którego miejscu stoimy, zabita została siedmioosobowa rodzina. Dziadkowie, rodzice i troje dzieci w wieku 3, 8 i 14 lat – precyzuje Żywycki. Na miejscu znajdujemy zeszyt ze szkoły 8-latka. Trafi do lokalnego muzeum.

Nie ma w pobliżu żadnego wojskowego celu. Nieco dalej stał ukraiński blokpost (punkt kontrolny) i być może to on miał być celem Rosjan. Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że bomba trafiła w domy cywilów uszkadzając 10 budynków, zabierając 24 życia niewinnych osób, w tym 6 dzieci i raniąc ok. 50 ludzi.

Przechodzimy przez gruzowisko, gdzie tak niedawno ktoś jeszcze miał w ogródku grilla, gdzie potykamy się o buty, gdzie stoją dziecięce rowerki i wanienka do kąpania niemowląt, a dalej leży kawałek zderzaka od samochodu. Kilku domów nie ma, kilka ma zniszczone dachy, ściany i okna.

Kawałek dalej stoi wrak niebieskiego samochodu. A raczej czegoś, co jeszcze miesiąc temu samochodem na pewno było. Żywicki jest na miejscu już któryś raz, ale widać, że to wciąż dla niego trudne. A trzeba podkreślić, że szefowie 24 obwodów ukraińskich nie byli przygotowani do swoich ról, dziś w stanie wojennym stoją na czele administracji wojskowej.

Źródło: Wprost