Wojska rosyjskie ponoszą ogromne straty na Ukrainie. Dotyczą one również korpusu oficerskiego. Jak wynika z komunikatu opublikowanego w środę przez rosyjskojęzyczną sekcję BBC, władze rosyjskie potwierdziły dotychczas śmierć jednego generała, 10 pułkowników, 20 podpułkowników, 31 majorów i 155 oficerów niższego szczebla, tj. od młodszego lejtnanta do kapitana.
W sobotę ta lista wydłużyła się o kolejne nazwisko. Ukraiński portal Obozrevatel.com donosi, że na Ukrainie zginął pułkownik Aleksandr Biespałow. Dowodził on 59. Gwardyjskim Pułkiem Czołgów, wchodzącym w skład 144. Dywizji Mostostriełkowej. Ukraińscy obrońcy zadali tej jednostce dotkliwy cios pod Charkowem.
„Priorytetem jest wysłanie do ojczyzny ciał poległych dowódców”
Z przytoczonych wcześniej danych o rosyjskich stratach wynika, że odsetek zabitych na Ukrainie oficerów oscyluje w granicach 20 proc. Samuel Cranny-Evans z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute zwraca jednak uwagę, że takie szacunki należy traktować ostrożnie, gdyż Rosja umyślnie manipuluje danymi o swoich stratach.
– Tak wysoki odsetek oficerów wśród strat wojennych nie oznacza, że co piąty zmarły żołnierz na pewno był oficerem. Zgodnie z rosyjską tradycją, priorytetem na wojnie jest wysłanie do ojczyzny ciał poległych dowódców. O śmierci takich osób częściej też mówi się publicznie (...) W przypadku wojskowych niższego szczebla znacznie trudniej o wiarygodne szacunki – podsumował Cranny-Evans w rozmowie z BBC.
Wojna na Ukrainie. Ogromne straty Rosjan
W sobotę został opublikowany w mediach społecznościowych najświeższy komunikat Sił Zbrojnych Ukrainy, które starają się na bieżąco monitorować straty agresora. To oczywiście przybliżone dane. Dokładne obliczenia komplikuje przede wszystkim duża intensywność działań wojennych.
Według Ukraińców, Rosjanie stracili od pierwszego dnia wojny, tj. od 24 lutego, ok. 19,1 tys. żołnierzy – zabitych, rannych i wziętych do niewoli, 705 czołgów, 1895 pojazdów opancerzonych oraz 1363 innych pojazdów.
Czytaj też:
Białoruscy ochotnicy jadą na wojnę. „Nie da się usiedzieć, gdy Putin morduje dzieci”