Rosjanie ostrzelali w sobotę cysternę z czterema tonami kwasu azotowego w okolicach miasta Rubiżne w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. „Znowu atak chemiczny” – podkreślił w mediach społecznościowych szef władz obwodu ługańskiego. Serhij Hajdaj Rosjan nazwał „orkami”.
Wojna Rosja – Ukraina. Rosja ostrzelała cysternę z kwasem azotowym w Donbasie
Opary rozprzestrzeniły się na sąsiednie tereny i zaczęły zmierzać w kierunku rosyjskich sił zbrojnych. „Rosjanie nie potrafią walczyć, nawet nie obliczyli kierunku wiatru” – kpił ukraiński polityk.
Hajdaj zaapelował również do mieszkańców, aby nie wychodzili z pomieszczeń zamkniętych oraz pozamykali okna i drzwi budynków, w których się aktualnie znajdują. Do wpisu dołączono trwające kilka sekund nagranie, na którym widać pomarańczowo-czerwoną chmurę dymu. W kolejnej informacji podkreślono, że na razie nie ma doniesień o poszkodowanych mieszkańcach regionu.
Wojna na Ukrainie. Jakie zagrożenia niesie ze sobą amoniak?
Hajdaj zwrócił również uwagę na niebezpieczeństwa związane z kwasem azotowym, który może stanowić zagrożenie gdy jest wdychany, połknięty lub dojdzie do kontaktu ze skórą, lub błonami śluzowymi. Przy niewielkim zatruciu mogą wystąpić objawy zapalenia oskrzeli lub oskrzelików, zawroty głowy czy senności.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Przy ciężkich powikłaniach może dojść do obrzęku płuc. Kwas azotowy może też doprowadzić do dużej martwicy rogówki i zapalenia spojówek, co wiąże się z utratą wzroku. W takim przypadku należy płukać oczy wodą od 10 do 30 minut.
Czytaj też:
To tu zginęły 24 niewinne osoby, wśród nich 6 dzieci. „Strzelali z czego mogli i gdzie mogli”