W niedzielę 10 kwietnia Jake Sullivan doradca Joe Bidena do spraw bezpieczeństwa narodowego, zabrał głos ws. zbrodni popełnianych przez Rosjan na Ukrainie, takich jak masakra w Buczy, czy atak na dworzec kolejowy w Krematorsku.
Rosyjskie zbrodnie to ludobójstwo? Biały Dom: Określenie jest mniej ważne
Sullivan w swoim wystąpieniu potępił „systematyczne atakowanie cywilów w Rosji, makabryczne mordowanie niewinnych ludzi, brutalność i deprawację” na Ukrainie. Stwierdził, że ostatnie okrucieństwa „bezwzględnie stanowią zbrodnie wojenne”.
Jednak, w kontekście swoich wcześniejszych wypowiedzi został zapytany, czy ostatnie ataki można opisać jako coś innego niż „ludobójstwo”.
– Określenie jest mniej ważne niż fakt, że te czyny są okrutne, zbrodnicze, niewłaściwe i złe i należy na nie zdecydowanie odpowiedzieć – podkreślił doradca Joe Bidena do spraw bezpieczeństwa narodowego.
We wcześniejszych wypowiedziach z ubiegłego tygodnia Sullivan podkreślał, że Biały Dom widzieliśmy zbrodnie wojenne na Ukrainie. – Nie widzieliśmy za to działań systemowych zmierzających ku temu, by pozbawić życia Ukraińców w sposób masowy. Ale będziemy to monitorować. Nie ma tutaj automatycznego mechanizmu – mówił wtedy. - Im więcej odkryjemy faktów, tym bardziej mogą zmieniać się nasze wnioski. Będą one bazowały na dowodach – dodawał.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że termin „ludobójstwo” jest ściśle określonym terminem w prawie międzynarodowym. Oznacza czyn „dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych”.
Czytaj też:
Kolejny masowy grób pod Kijowem. W Buzowej pogrzebano kilkudziesięciu cywilów