Jak wiadomo, rosyjskie wojska są obecnie w fazie przegrupowania po nieudanej pierwszej fazie wojny na Ukrainie. Władimirowi Putinowi nie udało się ani zdobyć Kijowa, ani zapewnić kontroli nad wschodem kraju. Trwa uzupełnianie braków w sprzęcie i dodatkowy pobór do wojska. Rosyjskie oddziały są też przerzucane z zachodniej części Ukrainy do wschodnich regionów: podróżują głównie koleją przez Białoruś i Rosję, wzdłuż północnej granicy Ukrainy.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartek 14 kwietnia poinformował, że mobilizacja rosyjskich uzupełnień nie wszędzie przebiega tak, jak to zaplanowano. Wystarczającej liczby wojskowego personelu nie udało się zgromadzić na Kaukazie Północnym. Jak podkreślono w komunikacie cytowanym przez „Kyiv Post”, lokalna ludność nie zamierza przyłączać się do wojny przeciwko Ukrainie. Informacje na ten temat miał zdobyć ukraiński wywiad.
Wojna na Ukrainie. Rosyjska mobilizacja
Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy na początku kwietnia w swoim raporcie donosił o tajnej mobilizacji po stronie rosyjskiej. Chodziło zarówno o szeregowych, podoficerów jak i rezerwistów. Mobilizacja prowadzona była wówczas w Kraju Krasnodarskim i Permskim oraz Dagestanie, Inguszetii i Kałmucji. Rezerwiści motywowani byli m.in. możliwością wzbogacenia się na wojnie. Dodatkowo w rosyjskim społeczeństwie coraz częściej ma pojawiać się przekonanie, że dzięki interwencji zbrojnej na Ukrainie mogą zwiększyć swój majątek np. poprzez trofea z rabunków i grabieży. Dowództwo Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej spodziewało się, że dzięki temu uda się pozyskać około 60 tys. osób. Rezerwiści mają być uzbrojeni w przestarzały sprzęt. Niektóre egzemplarze broni miały być składowane w magazynach przez ponad 30 lat.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Mołdawia oskarża rosyjską armię o próby rekrutowania jej obywateli