Białoruski dziennikarz opozycyjny Tadeusz Giczan opublikował w mediach społecznościowych niepokojące nagranie. Jak się okazuje, w piątek 15 kwietnia przed Polskim Cmentarzem Wojennym w Katyniu pojawił się w ciężki sprzęt. Według dziennikarza „smoleńscy urzędnicy i lokalni działacze przywieźli ciężki sprzęt na polski cmentarz wojskowy w Katyniu i zagrozili zniszczeniem go”. Na sprzęcie widnieje litera „Z” - stała się ona symbolem rosyjskiej propagandy i wyrazem poparcia dla wojny na Ukrainie.
Ewentualne działania Rosjan miałyby być odpowiedzią na „wyburzanie sowieckich pomników w Polsce”. Z relacji Tadeusza Giczana wynika, że Rosja miała także rozpocząć „zbieranie podpisów pod petycją, by raz na zawsze rozwiązać kwestię katyńską”. Dziennikarz nie doprecyzował, na czym dokładnie miałoby polegać to rozwiązanie.
Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu
Zespół Cmentarno-Muzealny „Katyń” jest pod jurysdykcją Federacji Rosyjskiej. Część zespołu muzealnego stanowi Polski Cmentarz Wojenny. W jego skład wchodzą także cmentarz sowieckich ofiar represji, pawilon muzealny poświęcony zarówno polskim, jak i sowieckim ofiarom represji oraz muzeum z ekspozycją, które zostało otwarte w 2018 roku.
Zbrodnia katyńska została popełniona przez NKWD wiosną 1940 roku. Funkcjonariusze policji politycznej ZSRR zamordowali co najmniej 21 768 obywateli Polski (jeńców wojennych oraz cywili). Choć ZSRR i Federacja Rosyjska oficjalnie uznały, że odpowiedzialność za zbrodnię ponoszą Stalin i NKWD, w Rosji ten fakt jest negowany przez środowiska nacjonalistyczne i komunistyczne.
Czytaj też:
Dziś Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Tak świat usłyszał o sowieckiej zbrodni na Polakach