Rossija 24 to informacyjny kanał rosyjskiej telewizji państwowej, w pełni zależny od władz na Kremlu. Z powodu kolportowania propagandowych kłamstw ws. wojny na Ukrainie, jego emitowanie zostało zakazane w wielu krajach, w tym w Polsce.
We wtorek, na kanale pokazano wystąpienie rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, który przemawiał podczas spotkania w Moskwie z najwyższymi rangą wojskowymi. Nie wiadomo, czy było ono transmitowane żywo, czy wcześniej nagrane. To o tyle istotne, że Szojgu nie pokazywał się publicznie od połowy marca. Zdaniem ukraińskich służb wywiadowczych, przeszedł on zawał serca.
„Prowokowanie reżimu w Kijowie”
W trakcie wystąpienia Szojgu oskarżył Stany Zjednoczone i inne kraje Zachodu o „przeciąganie rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie”. To eufemizm, którym rosyjska propaganda konsekwentnie określa napaść na swojego zachodniego sąsiada.
– Rosnąca liczba zagranicznych dostaw broni na Ukrainę wyraźnie pokazuje ich [Zachodu – red.] zamiary sprowokowania reżimu w Kijowie do walki do ostatniego Ukraińca (...) Siły rosyjskie metodycznie realizują plan wyzwolenia republik ludowych Doniecka i Ługańska – oznajmił Szojgu.
Kolejne oskarżenia pod adresem Zachodu
To już kolejna wypowiedź jednego z przedstawicieli najwyższych władz Rosji, w której sformułowano podobne oskarżenia. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow posunął się nawet do gróźb, że wszelkie dostawy broni z zagranicy dla Ukraińców staną się celami dla rosyjskiej armii.
– Bardzo wyraźnie daliśmy do zrozumienia, że każdy ładunek wwożony na Ukrainę, co do którego będziemy uważać, że przewozi broń, stanie się prawomocnym celem. Jest to całkowicie jasne, ponieważ prowadzimy operację, która ma na celu wyeliminowanie wszelkich zagrożeń dla Federacji Rosyjskiej – zagroził Ławrow.
Czytaj też:
Takich słów w państwowej telewizji nikt się nie spodziewał. „Rosja powinna zakończyć wojnę”