Memoriał, organizacja pozarządowa dokumentująca zbrodnie komunistyczne, zapowiedział już, że skorzysta z prawa odwołania się do Kolegium Sądu Miejskiego, Sądu Najwyższego lub nawet Sądu Konstytucyjnego.
Stowarzyszenie domagało się, aby sąd rejonowy zobligował Główną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej, by ta w sprawach polskich oficerów, zamordowanych w 1940 roku przez NKWD, przestrzegała rosyjskiej ustawy z 1991 roku o rehabilitacji ofiar represji politycznych.
Memoriał skierował do sądu rejonowego 10 jednakowych wniosków, dotyczących łącznie 16 ofiar mordu - siedmiu rozstrzelanych w ówczesnym Kalininie (obecnym Twerze) i pochowanych w Miednoje oraz dziewięciu zamordowanych w Katyniu.
Sąd 15, 16 i 19 lutego podjął decyzje odmowne, które w jednym pakiecie - 1 marca - przekazał stowarzyszeniu. Memoriał zaskarżył te decyzje do Sądu Miejskiego, który jednak we wtorek utrzymał je w mocy.
Sąd, który orzekał w trzyosobowym składzie (Irina Ionowa, Dmitrij Charitonow i Jelena Braginska), podjął taką decyzję w ciągu nieco ponad 20 minut; narada sędziów trwała niespełna 10 minut.
Szef Komisji Polskiej Memoriału Aleksandr Gurianow powiedział PAP, że "fakt, iż narada sędziów trwała aż 10 minut, jest dość niezwykły". "Na ogół w takich sprawach narady sędziów trwają pół minuty - minutę. To, że trójka sędziów naradzała się przez 10 minut jest czymś niecodziennym" - podkreślił Gurianow.
Adwokat stowarzyszenia Diana Sork zauważyła, że "odniosła wrażenie, iż sędziowie zrozumieli, jaki błąd popełnił sąd niższej instancji, ale z jakichś powodów nie chcieli zmienić jego decyzji". "Sędziowie naradzali się dość długo. W pokoju narad prawdopodobnie toczyły się jakieś spory. Ktoś z czymś się nie zgadzał; ktoś kogoś do czegoś przekonywał" - powiedziała pani Sork.
Gurianow wyjaśnił wcześniej PAP, że stowarzyszeniu chodzi o to, aby sąd zobowiązał prokuraturę wojskową do wydawania zaświadczeń o rehabilitacji bądź orzeczeń o odmowie rehabilitacji.
Pozytywna decyzja pozwoliłaby rodzinom ofiar występować do sądów o - symboliczne - odszkodowania, których wypłacanie przewiduje ustawa z 1991 roku.
Główna Prokuratura Wojskowa FR - jak przekazał Gurianow - konsekwentnie odmawia rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej, twierdząc, że dokumenty dotyczące mordu na polskich oficerach nie zachowały się, więc nie może ona rozpatrzyć wniosków o ich rehabilitację.
Tymczasem ustawa z 1991 roku stanowi, że prokuratura powinna albo wystawić zaświadczenie o rehabilitacji albo orzeczenie o braku podstaw do rehabilitacji. "Chcąc uniknąć drogi sądowej - bo to do sądu należy ostateczna decyzja w sprawie rehabilitacji - prokuratura znalazła trzecią drogę: nie podejmuje ani decyzji ani na +tak+, ani na +nie+" - powiedział Gurianow.
Odmawiając rozpatrzenia wniosku Memoriału, sąd rejonowy argumentował, że w tym wypadku stowarzyszenie broni interesów osób trzecich, a nie własnych. Sąd orzekł, że zgodnie z ustawą, Memoriał ma prawo wnioskować o rehabilitację, nie ma natomiast prawa zaskarżania odmowy rehabilitacji.
Stowarzyszenie uważa, że taka interpretacja narusza jego konstytucyjne prawo do dochodzenia sprawiedliwości przed sądem.
Memoriał zapowiedział, że jeśli rosyjski sąd nie przychyli się do jego wniosku, to będzie on dochodzić swoich racji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu.
pap, ss