We wtorek pojawiła się informacja o śmierci Władysława Awajewa. „Komsomolska Prawda” przekazała, że krewni przez długi czas nie mogli się dodzwonić do 50-letniego oligarchy, jego żony Eleny i 13-letniej córki. Postanowili sprawdzić ich moskiewskie mieszkanie i wtedy odkryli ciała całej trójki ze śladami „gwałtownej śmierci”.
Na miejsce wezwano policję i prokuraturę. Prokremlowska gazeta opisywała, że na ciałach były rany postrzałowe, a „w domu panował nieporządek, rzeczy były porozrzucane”. Według wstępnej wersji śledztwa mogło dość do rozszerzonego samobójstwa – Awajew mógł zabić swoją żonę i córkę, a następnie odebrać sobie życie. W dłoni mężczyzny miała znajdować się broń, a drzwi od mieszkania miały być zamknięte od wewnątrz.
W czwartek hiszpańskie media podały, że do niemal identycznej tragedii doszło w wilii Siergieja Protosenii. Ciało oligarchy i jego rodziny znaleziono w Lloret de Mar we wtorek. Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że milioner najpierw zabił siekierą swoją żonę i córkę, gdy spały, a następnie sam powiesił się w ogrodzie.
Rodzina spędzała święta w hiszpańskim nadmorskim kurorcie, ale na stałe mieszkała we Francji. Służby zawiadomił syn biznesmena, który został we Francji, bo nie mógł skontaktować się z matką. Policja udała się pod wskazany adres, gdzie potwierdziła śmierć trzech osób. Ciało kobiety znajdowało się w jednym pomieszczeniu, a córki drugim. Obie miały rany kłute. Obok ciała oligarchy znajdowała się siekiera i nóź ze śladami krwi.
Ich majątki warte były setki milionów dolarów
Władysław Awajew to znany rosyjski biznesmen. Był wiceprezesem Gazprombanku. Zajmował się też prywatnym biznesem – był dyrektorem generalnym firmy RTK, zajmującej się badaniami naukowymi i rozwojem w dziedzinie nauk przyrodniczych i technicznych, oraz założycielem firmy Carbonics. Awajem był także członkiem Rady Powierniczej CSK Dynamo. Z kolei Protosenia zajmował wysokie stanowisko w Novatek, największym rosyjskim niezależnym producencie gazu ziemnego. Według serwisu El Punt Avui jego majątek wynosił 440 milionów dolarów.
Amerykański „Newsweek” informuje, że hiszpańscy śledczy mają coraz więcej wątpliwości w sprawie śmierci Protosenii i jego rodziny. Oligarcha miał zadźgać swoją rodzinę podczas snu, ale na jego ciele nie odnaleziono śladów krwi. Śledczy zbierają teraz dowody, które mają pomóc wyjaśnić, czy tragedie mogły zostać zainscenizowane. Dziennikarze rozmawiali też rzeczniczką Novateku, która stwierdziła w oświadczeniu, że spekulacje mediów na temat śmierci Protostenii są „niezwiązane z rzeczywistością”, a on sam był „wspaniałym rodzinnym człowiekiem”.
Czytaj też:
Rosyjskie statki nie wpłyną do amerykańskich portów. Joe Biden ogłasza kolejne sankcje