Służby prasowe Kremla wydały specjalny komunikat po zakończeniu rozmów szefa Rady Europejskiej z Władimirem Putinem. Strona rosyjska odniosła się m.in. do przedstawionych przez Charlesa Michela żądań otwarcia z okazji prawosławnych świąt wielkanocnych korytarzy humanitarnych z Mariupola i innych oblężonych przez wojska rosyjskie miast.
Putin kłamie ws. korytarzy humanitarnych
Kreml stwierdził, że Władimir Putin przedstawił swoją ocenę specjalnej operacji wojskowej (tak Rosja określa inwazję na sąsiedni kraj - red.). Przywódca miał mówić m.in. o podejmowanych na bieżąco działaniach na rzecz ochrony ludności cywilnej, a także otwieraniu korytarzy humanitarnych i bezpiecznej ewakuacji ludności.
Słowa Władimira Putina mają niewiele wspólnego z prawdą, ponieważ z relacji wicepremier Iryny Wereszczuk wynika, że do tej pory z Mariupola udało się ewakuować niewielki ułamek mieszkańców.
Wojna na Ukrainie. Co ze spotkaniem Zełenskiego z Putinem?
W trakcie rozmowy z Charlesem Michelem prezydent Rosji miał także zarzucić Zachodowi szerzenie rusofobii. - Swoimi działaniami kierownictwo większości krajów UE oddaje się otwartej rusofobii, która przejawia się m.in. w sferze kulturalnej, humanitarnej i sportowej - miał powiedzieć polityk.
Kreml odniósł się również do ewentualnego spotkania Władimira Putina z Wołodymyrem Zełenskim. W oświadczeniu stwierdzono, że „taka możliwość zależy w szczególności od konkretnych wyników toczących się negocjacji między przedstawicielami Rosji i Ukrainy”. Strona rosyjska oskarżyła przy okazji Ukrainę o „wykazywanie niekonsekwencji i brak gotowości do poszukiwania rozwiązań akceptowalnych dla obu stron”.
Czytaj też:
Ukraiński wywiad ostrzega: Uwaga na rosyjską prowokację podczas prawosławnej Wielkanocy