14 kwietnia ukraińskie pociski przeciwokrętowe pociski Neptun uderzyły w krążownik rakietowy Moskwa. Zatopienie przez siły ukraińskie flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej było dużym upokorzeniem dla rosyjskich sił zbrojnych. Nie jest jasne, ilu członków załogi zginęło. Wciąż brakuje informacji o kilkudziesięciu marynarzy.
Niemiecki dziennik „Bild”, powołując się na eksperta do okrętów podwodnych H.I. Suttona, donosi, że na miejscu zatopionego okrętu pracuje okręt ratowniczy Kommuna.
„Dwukadłubowy statek ratunkowy służył już w cesarskiej marynarce wojennej Rosji, Marynarce Wojennej ZSRR i Marynarce Wojennej Rosji” – przypomina „Bild”. Okręt został zwodowany w 1912 roku, jeszcze w czasie panowania cara Mikołaja II. Jest to prawdopodobnie jeden z najstarszych czynnych okrętów wojennych na świecie.
Pierwotnie był przeznaczony przede wszystkim do odzyskiwania rozbitych okrętów podwodnych, później był używany jako statek transportowy dla mniejszych ratowniczych okrętów podwodnych.
Zatopienie Moskwy. Co znajdowało się na pokładzie?
Jest wątpliwe, aby 110-letnia Kommuna poradziła sobie z wydobyciem wraku Moskwy, który ma 187 m długości. „Bild” twierdzi, że Rosja stara się zdobyć pociski przeciwokrętowe i przeciwlotnicze z zatopionego krążownika »Moskwa«, w który statek był wyposażony, a także tajne dokumenty i sprzęt wojskowy”.
Portal wojskowy „Defence Express” twierdził też, że na zatopionej Moskwie mogły znajdować się głowice nuklearne. Eksperci uspokajali jednak, że nawet po zatonięciu krążownika ryzyko eksplozji jest mało prawdopodobne.
W zemście za zatopienie Moskwy w nocy z 15 na 16 kwietnia Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na podkijowską fabrykę, w której produkowane są pociski Neptun. W wyniku ostrzału uszkodzony został warsztat fabryki oraz przylegający do niego budynek administracyjny. Popękały także szyby około 50 samochodów zaparkowanych na pobliskim parkingu.
Czytaj też:
Rosja mści się za „Moskwę”. Pentagon potwierdza, że okręt zatonął w wyniku ukraińskiego ataku