W trakcie katolickiej Wielkanocy Rosjanie bombardowali infrastrukturę kolejową we Lwowie. Pudłując, zabili ludzi w zakładzie wulkanizacji opon, który do dziś wygląda jak kawałek wnętrzności wyrwanych z tej oazy bezpieczeństwa. W trakcie prawosławnej Wielkanocy również nie mieli skrupułów – zbombardowali podstację kolejową w Krasnem 50 km od Lwowa, by utrudnić dostawy pomocy. – Wiesz dlaczego tu przyszedłem w święta? Żeby ich jeszcze bardziej nienawidzić. Wiem jak to brzmi – powiedział jeden ze spotkanych Ukraińców.
Do Ukrainy wróciłam po 11 dniach przerwy w Polsce. Specjalnie przyjechałam w święta, by zobaczyć, jak będą tu wyglądały. W niedzielę jechałam przez Rawę Ruską, w której centrum ustawiono piękne dekoracyjne pisanki, a pogoda sprzyjała spacerom. Na ulicach Lwowa również nie brakowało ludzi. Plakaty głosiły: „Chrystus zmartwychwstał, Ukraina również zmartwychwstanie”.
Jednak syreny alarmowe odzywały się co chwilę, w niedzielę, w nocy z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek. I stało się, rano rosyjskie rakiety trafiły w infrastrukturę kolejową w miejscowości Krasne ok. 50 km na wschód od Lwowa.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.