O Wyspie Węży stało się głośno w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. Stacjonujący na wyspie funkcjonariusze straży granicznej mimo wezwań i jasnych ostrzeżeń o zbliżającym się ostrzale, nie złożyli broni i nie poddali placówki rosyjskiej marynarce wojennej.
Gdy rosyjski okręt wojenny zbliżał się do malutkiej, ale strategicznie położonej Wyspy Węży, jego załoga wezwała Ukraińców do poddania się. W odpowiedzi jeden z ukraińskich strażników granicznych powiedział: „Tu rosyjski okręt wojenny. Złóżcie broń i poddajcie się, aby uniknąć rozlewu krwi i niepotrzebnych ofiar. W przeciwnym razie zostaniecie zbombardowani” – usłyszeli funkcjonariusze stacjonujący na Wyspie Węży. „Rosyjski okręcie wojenny, spie***laj” – odpowiedział jeden z nich, przerywając połączenie z najeźdźcami.
Słowa: „Rosyjski okręcie wojenny, spie***** (idź w ch** – red.)” weszły na stałe do języka. Podobne słowa powiedziano Rosjanom m.in. przy okazji wysadzenia ukraińskich węzłów kolejowych.
Wojna na Ukrainie. Kontrofensywa przeciwko Rosji
26 kwietnia Ukraińskie Dowództwo Operacyjne „Południe” Sił Zbrojnych Ukrainy przekazało, że Ukraina przeprowadziła kontratak na pozycję Rosjan na Wyspie Węży. Siły ukraińskie miały trafić w punkt dowodzenia oraz zniszczyć system artylerii przeciwlotniczej Strela-10.
Rosyjskie wojska miały podjąć próbę przemieszczenia się w kierunku obwodu mikołajowskiego, jednak zakończyła się ona niepowodzeniem. Regionalne dowództwo dodało, że łącznie we wtorek 26 kwietnia rosyjskie straty wyniosły 16 żołnierzy, jeden czołg i cztery pojazdy, w tym dwa wozy pancerne.
Czytaj też:
Ukraina przechodzi na broń NATO. „Weszliśmy w zupełnie nową fazę. To historyczny moment”