Zełenski zaproszony na szczyt G20 w Indonezji. Będzie na nim również Putin

Zełenski zaproszony na szczyt G20 w Indonezji. Będzie na nim również Putin

Wołodymyr Zełenski.
Wołodymyr Zełenski. Źródło: Facebook / Володимир Зеленський
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został zaproszony na szczyt G20, który odbędzie się jesienią w Indonezji. Czy dojdzie tam do spotkania z Władimirem Putinem, który również ma wziąć udział w szczycie?

G20 to organizacja skupiająca - z pewnym wyjątkami - dwadzieścia najsilniejszych gospodarek świata, tj. 19 krajów oraz Unię Europejską. Co ciekawe, nie wyklucza to obecności w G20 poszczególnych państw unijnych. Własnych przedstawicieli w tej prestiżowej organizacji posiadają Niemcy, Francja i Włochy.

Celem działalności G20 jest dyskutowanie nad wspólną polityką finansową. Członkowie grupy raz do roku biorą udział w szczycie, który w 2022 r. odbędzie w listopadzie na wyspie Bali w Indonezji.

Zaproszenie od prezydenta Indonezji

Gospodarz szczytu, czyli indonezyjski prezydent Joko Widodo zaprosił na Bali również Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński przywódca poinformował o tym w środowe popołudnie na Twitterze.

"Rozmawiałem z prezydentem Widodo. Podziękowałem za wsparcie dla naszej suwerenności i integralności terytorialnej, w szczególności za jasne stanowisko w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Omówiliśmy kwestie bezpieczeństwa żywnościowego. Dziękuję za zaproszenie mnie na szczyt G20" - napisał Zełenski.

twitter

Do spotkania mogłoby nie dojść, gdyby nie Chiny

Tym samym wszystko wskazuje na to, że ukraiński prezydent będzie miał okazję spotkać się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. Wśród członków G20 znajduje się również Rosja, a ambasador tego kraju w Indonezji już pod koniec marca - a więc już po wybuchu wojny na Ukrainie - oświadczył, że w szczycie weźmie udział również Władimir Putin.

Warto wspomnieć, że po barbarzyńskiej napaści na Ukrainę pojawił się pomysł, aby wykluczyć Rosję z G20. Wśród jego zwolenników były m.in. Stany Zjednoczone. Do wykluczenia Rosji nie doszło ze względu na sprzeciw Chin, które ustami szefa MSZ oświadczyło, że „żaden członek G20 nie ma prawa wydalić innego kraju”.