Martwe delfiny na brzegu Morza Czarnego. Tak cierpią przez wojnę

Martwe delfiny na brzegu Morza Czarnego. Tak cierpią przez wojnę

Delfin, zdjęcie ilustracyjne
Delfin, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego coraz częściej można zobaczyć martwe delfiny. Opowiedzial o tym biolog z parku przyrodniczego Tuzłowskie Limany. Iwan Rusiew twierdzi, że przyczyną jest zaburzenie echolokacji u delfinów przez sonary.

Agencja UNIAN zamieściła wpis, w którym wyjaśniła, dlaczego delfiny także cierpią przez działania wojenne.

„Rosyjskie wojsko używa sonaru, co ma negatywny wpływ na zwierzęta. Delfiny wpadają w strefę instrumentów nawigacyjnych rosyjskich statków, co powoduje u nich dezaktywację narządu słuchu. Po utracie orientacji »oślepione« zwierzęta tracą akustyczną kontrolę nad otoczeniem. W panice mogą rzucić się na brzeg i umrzeć” – napisał UNIAN, powołując się na biologa Iwana Rusiewa.

Rusiew wyjaśnił, że okupanci dezorientują delfiny. „W normalnych warunkach te zwierzęta, korzystając z sygnałów echa, mogą określić, co jest przed nimi – wybrzeże, skały czy ryby, a w przypadku utraty słuchu mogą tego nie zauważyć. Tak więc działania barbarzyńców marynarki wojennej używających sonaru, teraz, w okresie wojny, dotykają delfiny i doprowadzają je do stresu lub śmierci” – wyjaśnił.

Dodał, że trudno określić skalę tego zjawiska, gdyż ze względu na trwające działania wojenne nie można zbadać dokładnie obszarów wzdłuż morza. „Poza tym martwe delfiny są albo szybko zjadane przez drapieżniki, albo ich szczątki są po prostu przysypywane piaskiem lub zabierane przez wodę” – pisał.

Dodał, że Rosjanie zaminowali część akwenu Morza Czarnego i stale wystrzeliwują potężne pociski z łodzi nawodnych i podwodnych.

Iwan Rusiew darzy delfiny szczególną sympatią.

– To są bardzo zorganizowane stworzenia, bardzo inteligentne, nie mogą żyć bez wolności, bez Morza Czarnego. Kiedy je czasem spotykam w delfinariach, dla mnie to zawsze wielka tragedia. Przyszedłem tu, aby stworzyć dla nich warunki. Mamy 42 km akwatorium morskiego, w którym mogą poczuć się bezpiecznie. Dla mnie delfiny są zjawiskiem numer jeden – mówił kilka lat temu w rozmowie z portalem ukrainer.net.

Czytaj też:
Ekopark w Charkowie znów ostrzelany. „Jeszcze jeden atak i lwy uciekną”