Przypomnijmy: położony nad Morzem Azowskim Mariupol od pierwszych dni wojny na Ukrainie stał się celem zmasowanych ataków wojsk rosyjskich. Po ponad dwóch miesiącach zaciętych walk, niegdyś 10. najludniejsze miasto Ukrainy zostało obrócone w perzynę. Już w marcu ukraińskie władze alarmowały, że zabudowa tego portowego miasta została zniszczona w aż ok. 90 proc.
Dlaczego Rosjanom tak bardzo zależało na zdobyciu Mariupola? Odpowiedź można streścić krótko – bez tego niemożliwe będzie utworzenie połączenia lądowego pomiędzy okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim a separatystycznymi republikami w Donbasie.
Zabudowania Azowstalu ostatnim bastionem obrony
Obecnie okupanci kontrolują praktycznie cały Mariupol. Ostatnim punktem oporu ukraińskich obrońców jest kombinat metalurgiczny Azowstal. Rosjanie zrzucają na niego bomby i rakiety, choć w zabudowaniach kombinatu kryją się setki cywilów, w tym dzieci i niepełnosprawni.
W ubiegłą środę jeden z ukraińskich oficerów wystosował poruszający apel do światowych polityków, aby doprowadzili do zorganizowania w Mariupolu „drugiej Dunkierki”, czyli ewakuacji uwięzionych w Azowstalu cywilów i żołnierzy.
Z Mariupola w głąb Ukrainy
Jak donosi brytyjska agencja informacyjna Reuters, Rosjanie właśnie wycofują z Mariupola część swoich żołnierzy. Takie informacje przekazał anonimowy urzędnik Pentagonu, czyli Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Niestety, żołnierze nie są kierowani do Rosji, tylko posuwają się w głąb Ukrainy.
- Widzimy oznaki opuszczania Mariupola przez część sił rosyjskich, które poruszają się w kierunku północno-zachodnim, mimo że nadal trwają walki o to portowe miasto na południowym wschodzie Ukrainy – informuje Reuters.