Przypomnijmy: w niedzielę, 1 maja, na zachodzie Rosji miały miejsce dwa wydarzenia, które przykuły uwagę światowych mediów. W obwodzie biełgorodzkim wybuchł pożar na terenie obiektu wojskowego, zaś w obwodzie kurskim zawalił się most kolejowy.
Oba obwody graniczą z Ukrainą. W związku z tym pojawiły się spekulacje, czy katastrofy nie były efektem odwetu ze strony Ukraińców. Spekulacje podsycił komentarz ze strony Mychajło Podolaka, doradcy prezydenta Zełenskiego, że oto Rosjanie na własnej skórze przekonują się, czym jest „demilitaryzacja”.
W poniedziałek, grecka telewizja państwowa ERT opublikowała wywiad z Zełenskim. W trakcie rozmowy padło pytanie o ewentualne operacje wojsk ukraińskich na terenie Rosji. Prezydent Ukrainy zapewnił, że nic mu na ten temat nie wiadomo, a kontrataki są przeprowadzane wyłącznie w obrębie własnych granic.
- Jeżeli mówimy o czasowo okupowanych terytoriach Ukrainy, to myślę, że mamy pełne prawo do podjęcia kroków, które uznamy za konieczne na naszej ziemi. W przypadku innych działań [ewentualnych działań na terytorium Rosji – red.], nic o nich nie wiem – skwitował Zełenski w rozmowie z greckim dziennikarzem.
Czytaj też:
Ukraińcy przeprowadzają skuteczne kontrataki. Odbili kolejną wioskę