Zaufany człowiek Putina przyjechał do Mariupola. Dostał ważne zadanie

Zaufany człowiek Putina przyjechał do Mariupola. Dostał ważne zadanie

Kobiety ewakuowane z Mariupola, 3 maja
Kobiety ewakuowane z Mariupola, 3 maja Źródło: Newspix.pl / ABACA
Do Mariupola przybył Siergiej Kirijenko, pierwszy zastępca szefa administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej – donosi ukraiński wywiad wojskowy. Jak wynika z informacji Ukraińców, zaufany człowiek Putina ma specjalne zadanie w związku z 9 maja.

Jak podkreśla Zarząd Główny Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, Kirijenko od niedawna odpowiada za politykę na terenach tymczasowo okupowanych przez Rosję. Teraz przyjechał do Mariupola, by tam przygotować „uroczyste obchody” 9 maja. Według ukraińskiego wywiadu, pomysł obchodów Dnia Zwycięstwa w okupowanym Doniecku nie spotkał się z dużym entuzjazmem, dlatego zaprzestano tam przygotowań.

Centrum „uroczystości” ma w zamian stać się Mariupol, okupowane od początku marca miasto, które Rosjanie zniszczyli w ponad 90 procentach i gdzie zamordowali około 20 tys. cywilów. „W tym celu w mieście prowadzone jest doraźne oczyszczanie centralnych ulic z gruzu, ciał zabitych i niezdetonowanej rosyjskiej amunicji” - donosi ukraiński wywiad.

W Mariupolu prowadzona jest równolegle kampania propagandowa, której kulminacją ma być pokazanie Rosjanom 9 maja "radości" okolicznych mieszkańców ze wspólnego świętowania z okupantami. W tym celu do miasta przyjechał propagandzista Moskwy Wołodymyr Sołowjow, pseudodziennikarz uprawiający kremlowską propagandę.

Wojna na Ukrainie. Rosjanie zniszczyli Mariupol

Mariupol, portowe miasto nad Morzem Azowskim, od pierwszych dni wojny pozostaje pod rosyjskim ostrzałem. Oblężenie rozpoczęło się 1 marca i trwa nieprzerwanie do teraz. Mer miasta Wadym Bojczenko informował, że w tym czasie Rosjanie zniszczyli ponad 90 proc. budynków i zabili dziesiątki tysięcy mieszkańców.

Szacunki mówią o ponad 20 tys. ofiar cywilnych, ale ich dokładna liczba jest trudna do ustalenia. W mieście panuje katastrofalna sytuacja humanitarna: nie ma ogrzewania, bieżącej wody i prądu, zerwane zostały dostawy żywności i leków. Cześć ludzi została ewakuowana albo wywieziona do Rosji. 24 marca w okupowanym Dokuczajsku Rosjanie stworzyli obóz filtracyjny dla ludności próbującej opuścić Mariupol. Ukraińskie władze szacują, że od 18 kwietnia w „obozach filtracyjnych” przetrzymywanych jest około 27 tys. mieszkańców.

Równocześnie prawowite władze miasta alarmowały o próbach ukrywania rozmiarów zbrodni wojennych popełnionych przez Rosjan w Mariupolu. Po tym, jak na początku kwietnia wyszła na jaw masakra w Buczy, Irpieniu czy Borodiance w okolicach Kijowa, do Mariupola ściągnięte zostały mobilne krematoria. Bojczenko twierdził, że jest ich nawet 13. Z miasta docierają informacje o przymusowych ekshumacjach, gromadzeniu zwłok i paleniu ciał zabitych Ukraińców.

Ewakuacja cywilów z Azowstalu

W pierwszy weekend maja z huty Azowstal, która pozostaje ostatnim bastionem obrońców Mariupola, ewakuowano część cywilów. Do Zaporoża dotarło 156 osób. Rosjanie nadal prowadzą jednak ostrzał zakładów - w niedzielę przypuścili kolejny szturm. Pułk Azow informował, że zginęły dwie kobiety.