Jak wielokrotnie wskazywali eksperci wojskowi, Rosja nie odniosła dotychczas znaczących sukcesów w wojnie na Ukrainie. Po zakończeniu się fiaskiem planu łatwego zajęcia Kijowa i obalenia ukraińskiego rządu, wojska rosyjskie skupiają się obecnie na zajęciu jak największych obszarów na wschodzie Ukrainy.
Rosjanie nie spodziewali się tak twardej obrony
Decydującym czynnikiem, który zadecydował o takim biegu wydarzeń, jest niebywale zacięty opór, z którym Ukraińcy bronią swojej ojczyzny. Symbolem tego oporu stało się położone nad Morzem Azowskim miasto Mariupol.
Choć Rosjanie atakują je od samego początku inwazji, a zrzucane przez nich bomby i rakiety obróciły w gruzy ponad 90 proc. budynków, Mariupol wciąż nie został zdobyty.
Obawy zachodnich ekspertów
Ukraińcy nadal bronią się na terenie kombinatu metalurgicznego Azowstal. W związku z tym, wielu ekspertów obawia się, że w celu przełamania impasu Władimir Putin wyda swoim wojskom rozkaz użycia broni jądrowej.
– Nikt z nas nie może lekceważyć zagrożenia, stwarzanego przez potencjalne salwowanie się [przez Rosjan – red.] taktyczną bronią jądrową lub bronią jądrową o niskiej wydajności – skomentował w kwietniu William Burns, dyrektor CIA.
MSZ Rosji zaprzecza, by rozważano użycie broni jądrowej
Podczas zwołanej w piątek przez rosyjskie MSZ konferencji prasowej stwierdzono, że użycie broni jądrowej na Ukrainie w ogóle nie wchodzi w rachubę. Warto przy tym pamiętać, że władze Rosji jeszcze w lutym zaprzeczały, że planują inwazję na swojego zachodniego sąsiada.
– Scenariusze potencjalnego użycia przez Rosję broni atomowej są jasno opisane w rosyjskich dokumentach, dotyczących doktryny wojskowej. Nie przystają one do realizacji zadań w czasie specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie – oświadczył Aleksiej Zajcew, zastępca dyrektora departamentu prasowego MSZ Rosji.
9 maja Rosjanie otworzą kolejny front?
Jak już wcześniej informowaliśmy, z informacji uzyskanych przez ukraiński kontrwywiad wynika, że 9 maja Rosjanie otworzą kolejny front walk na Ukrainie. Tego dnia przypada jedno z najważniejszych świąt w rosyjskim kalendarzu, czyli Dzień Zwycięstwa, upamiętniający zwycięstwo Związku Radzieckiego nad Niemcami w II wojnie światowej.
"Jesteśmy słusznie dumni z 1000-letniej historii Rosji. Szczególne miejsce zajmuje w niej wielkie zwycięstwo nad nazizmem. Zwycięstwo było możliwe dzięki odwadze, sile woli i jedności narodu radzieckiego. Ich siła ducha i poświęcenie zadziwiły cały świat" - napisał na Twitterze Władimir Putin przy okazji zbliżającej się rocznicy.
Ukraiński kontrwywiad alarmuje, że w Dzień Zwycięstwa Putin najprawdopodobniej ogłosi uznanie niepodległości Naddniestrza, czyli separatystycznego, prorosyjskiego regionu Mołdawii, który graniczy z Ukrainą.
Odessa i Mikołajów znalazłyby się w kleszczach
Ma temu towarzyszyć desant rosyjskich wojsk w Naddniestrzu, przeprowadzony przy użyciu samolotów i śmigłowców. Jeśli informacje ukraińskiego kontrwywiadu okażą się prawdą, będzie to oznaczało wzięcie przez Rosjan w kleszcze zachodniego odcinka ukraińskiego wybrzeża z miastami Odessa i Mikołajów.
Wydaje się oczywiste, że celem okupantów będzie bowiem utworzenie połączenia lądowego pomiędzy Naddniestrzem a Półwyspem Krymskim, tak jak wcześniej postawili sobie za cel utworzenie połączenia między Donbasem a wspomnianym półwyspem.
Czytaj też:
Rzecznik Kremla uderzył w Polskę. „Warszawa może być źródłem zagrożenia”