Bohaterski czyn 15-latki opisał w piątek w mediach społecznościowych Serhij Hajdaj, szef władz obwodu ługańskiego. Nastolatka zasiadła za kierownicą samochodu, w którym znajdowało się czterech cywilów, w tym dwóch ciężko rannych mężczyzn.
- Jechaliśmy samochodem w Popasnej, gdy ostrzelały nas rosyjskie wojska. Wraz ze mną było trzech mężczyzn i kobieta. Dwóch mężczyzn zostało ciężko rannych, dostali odłamkami. Dlatego musiałam usiąść za kierownicą i jechać do Bachmutu. (...) Trzeba było działać szybko, żeby ranni nie stracili zbyt wiele krwi – relacjonowała dziewczyna w nagraniu, które zamieścił Hajdaj na Telegramie.
„Bardzo bolało, lecz dałam radę”
15-latce i jej pasażerom udało się wyjechać z atakowanej miejscowości i dotrzeć do bezpiecznej strefy, oddalonej o ok. 30 km. Niestety, w trakcie przejazdu nastolatka sama została ranna w nogi.
- Udało mi się przejechać przez zaminowaną drogę, chociaż było to bardzo trudne. Leżała tam również martwa kobieta. (...) Jechałam dalej, mimo że trafili mnie w nogi. Bardzo bolało, lecz dałam radę. W końcu jednak auto zostało unieruchomione, ponieważ kula zniszczyła akumulator – opowiadała dalej nastolatka.
9 maja Rosjanie otworzą kolejny front?
Przypomnijmy, że po fiasku planu łatwego zajęcia Kijowa i obalenia ukraińskiego rządu, Rosjanie zmienili taktykę i skupiają się obecnie na zajęciu jak największych obszarów na wschodzie Ukrainy. Niestety, lada dzień walki mogą rozgorzeć również na południu kraju.
Ukraiński kontrwywiad alarmuje bowiem, że 9 maja Rosjanie prawdopodobnie przeprowadzą desant w Naddniestrzu – zbuntowanej, prorosyjskiej prowincji Mołdawii – skąd będą mogli uderzyć na południowe obwody Ukrainy, w tym miasto Odessa.
Czytaj też:
Prorosyjskie republiki wprowadzają swoje regulacje. Ukraiński wywiad przedstawia szczegóły