Do spotkania papieża Franciszka z żonami żołnierzy z ukraińskiego pułku Azow doszło pod koniec środowej audiencji generalnej. Jak podaje włoska agencja ANSA, Katarina i Julia napisały niedawno do papieża o swoich mężach, którzy wciąż bronią Mariupola. We wtorek niespodziewanie otrzymały zaproszenie do Watykanu. – Miejmy nadzieję, że to spotkanie da nam szansę na uratowanie im życia – powiedziały kobiety.
Postawa papieża Franciszka wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę budzi jednak wiele kontrowersji. Watykan od początku nie mówił jednoznacznie, kto jest agresorem w tej wojnie, a w rozmowie z „Corriere della Sera” papież stwierdził, że „ujadanie NATO pod drzwiami Rosji” skłoniło Władimira Putina do rozpętania wojny. Franciszek wyraził też gotowość wyjazdu do Moskwy, by spotkać się z Władimirem Putinem, jednak nie planował udać się do Kijowa. Na Ukrainę wysłał tylko swojego przedstawiciela.
Tylko ambasador Rosji poparł Franciszka
Jedną z nielicznych pozytywnych reakcji na wywiad papieża była wypowiedź ambasadora Rosji przy Stolicy Apostolskiej dla prokremlowskiej agencji RIA Nowosti. – W każdych okolicznościach międzynarodowych dialog z papieżem jest ważny dla Moskwy. A papież jest zawsze mile widzianym, pożądanym rozmówcą – stwierdził Aleksander Awdiejew. Włoski dziennik ocenił, że słowa dyplomaty są „wręcz czułe”.
Z kolei ambasador Ukrainy w Watykanie Andrij Jurasz ostro skrytykował wypowiedź Franciszka. „Znaczące przesłanie Ojca Świętego skierowane do Rosji. Papież Franciszek prosił o bezpośrednie spotkanie z prezydentem Rosji w celu powstrzymania wojny: jednak Putin jest GŁUCHY nie tylko na tę szlachetną prośbę Papieża, ale nawet na głos własnego sumienia: przepraszam, że wspomniałem o czymś, co nie istnieje” – napisał na Twitterze ukraiński dyplomata.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Doradca Zełenskiego: Rosja będzie musiała przejść denazyfikację