Rzecznik władz Naddniestrza przekazał, że mieszkańcy regionu nie będą walczyć przeciwko Ukraińcom, ponieważ mają z nimi ważne powiązania m.in. rodzinne z mieszkańcami przygranicznych powiatów obwodu odeskiego. – Ludność Naddniestrza nie ma zamiaru służyć u okupantów, iść walczyć na Ukrainę i tam umierać. Po pierwszej kwietniowej prowokacji, czyli ostrzelaniu gmachu tzw. ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu, mieszkańcy Naddniestrza zaczęli wyjeżdżać w kierunku Mołdawii oraz Ukrainy, a szczególnie Odessy – tłumaczył Serhij Bratczuk.
Przedstawiciel władz Naddniestrza stwierdził, że Rosji nie uda się otworzyć w regionie kolejnego frontu, ani utworzyć korytarza na południu Ukrainy, który miałby sięgać aż do Naddniestrza. – Jakiś politruk w generalskich pagonach z rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego wpadł na pomysł, żeby przebić korytarz do Naddniestrza przez obwód odeski i Odessę. Wiemy o tych planach Rosji, ale nie wydaje mi się, aby udało się je zrealizować – zaznaczył.
USA o planach Rosji
Po fiasku planu łatwego zajęcia Kijowa i obalenia ukraińskiego rządu, Rosjanie zmienili taktykę i skupiają się obecnie na zajęciu jak największych obszarów na wschodzie Ukrainy. Z ustaleń amerykańskiego wywiadu wynika, że przywódca Rosji jest zdecydowany, by przenieść wojnę do Naddniestrza.
Takie informacje przekazała Avril Haines, dyrektor Wywiadu Narodowego. Współpracownica Joe Bidena dodała, że według informacji, którymi dysponują Stany Zjednoczone, w Rosji najprawdopodobniej zostanie wprowadzony stan wyjątkowy, aby Władimir Putin miał większe wsparcie dla swoich planów.
W trakcie wystąpienia przed senacką komisją ds. sił zbrojnych Avril Haines dodała, że krótkoterminowym celem Rosji jest okrążenie sił ukraińskich w Donbasie, utrzymanie terytorium łączącego Donbas z Krymem, utrzymanie Chersonia, a także utworzenie "mostu" łączącego Krym z Naddniestrzem.
Czytaj też:
Kijów wciąż może zostać zaatakowany. Gen. Hromow przewiduje dalsze kroki Rosjan