Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował w rozmowie z ukraińskim Radiem NW, że tak jak wcześniej zapowiadano, negocjacje z Rosją zostały zawieszone. Podkreślił, ze ich prowadzenie jest niemożliwe.
Podolak: Rosja nadal nie rozumie konsekwencji wojny
– Rosja nadal nie rozumie konsekwencji wojny. Ma złudzenia, że może odnieść jakiś sukces militarny na wschodzie Ukrainy. A tak nie jest – podkreślił ukraiński polityk. – Nadal mają złudzenia, że mogą zwalczyć sankcję, które jeszcze nie zaczęły w pełni działać. A Rosja jeszcze nie cierpi z powodu sankcji, tak jak powinno cierpieć państwo-agresor. Ale do połowy lata będą w pełni cierpieć. Rosja nie zrozumiała jeszcze w pełni, że jest krajem wyrzutków – dodał.
Podolak podkreślił, że to, że Rosja wciąż żyje w swojej propagandzie, wpływa na proces negocjacji.
Macron chciał, żeby Władimir Putin „zachował twarz”. „To byłoby przełożenie wojny”
Doradca ukraińskiego prezydenta odniósł się też do zachowania prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który miał dzwonić do Wołodymyra Zełenskiego, żeby ten poszedł na ustępstwa w sprawie doprowadzenia do końca wojny i oddał rosyjskiemu przywódcy kawałek Ukrainy w celu „zachowania twarzy” przez Putina.
– Jakiekolwiek ustępstwo Rosji wobec rosyjskiej elity politycznej w celu zachowania twarzy będzie oznaczało „Mińsk-3”, czyli przełożenie wojny na za rok, za dwa, za trzy lata. Powinna to rozumieć elita polityczna Europy, gdy dokonuje takich oświadczeń... – stwierdził. – Jakiekolwiek drobne ustępstwa Federacji Rosyjskiej tylko zachęcą ich do wysuwania jeszcze większych roszczeń – podkreślił.