„Kiedy mnie przesłuchiwali, użyli elektrowstrząsów”. Human Right Watch dokumentowało zbrodnie na Ukrainie

„Kiedy mnie przesłuchiwali, użyli elektrowstrząsów”. Human Right Watch dokumentowało zbrodnie na Ukrainie

Pogrzeb jednej z ofiar masakry w Buczy pod Kijowem. Zdjęcie zostało wykonane 10 maja.
Pogrzeb jednej z ofiar masakry w Buczy pod Kijowem. Zdjęcie zostało wykonane 10 maja. Źródło: Newspix.pl
Wysłannicy organizacji Human Right Watch przez miesiąc zbierali dowody zbrodni wojennych, popełnionych przez Rosjan na północy Ukrainy. – Cywile na terenach okupowanych przeszli straszne męki – podsumował relacje świadków zastępca dyrektora HRW.

Przypomnijmy: w pierwszej fazie inwazji na Ukrainę wojska rosyjskie zajęły część obwodów kijowskiego i czernihowskiego. Szykowały się one do szturmu na Kijów, po czym miało nastąpić obalenie ukraińskiego rządu i zastąpienie go usłużnymi wobec Kremla marionetkami.

Buczem symbolem rosyjskiego barbarzyństwa

Okupanci nie spodziewali się, że Ukraińcy będą bronić swojej ojczyzny z tak wielką determinacją, a w Kijowie nikt nie będzie ich witał z kwiatami. W związku z tym, zmienili taktykę inwazji i przerzucili wszystkie siły na wschód i południe Ukrainy. Wojska rosyjskie całkowicie wycofały się z obwodów kijowskiego i czernihowskiego na przełomie marca i kwietnia.

Wkrótce potem światową opinię publiczną zaszokowały doniesienia z Buczy, niewielkiej miejscowości, położonej nieopodal północno wschodnich granic Kijowa. Rosjanie wymordowali tam kilkuset cywilów. Część zwłok ofiar została pogrzebana w masowych mogiłach, inne zalegały na ulicach miasta. Niektóre ciała nosiły ślady gwałtu lub tortur.

Miesiąc dokumentowania zbrodni

Jednak Bucza była tylko jednym z wielu miejsc na północy Ukrainy, gdzie okupanci zgotowali piekło niewinnym ludziom. Human Right Watch – czyli międzynarodowa organizacja pozarządowa, która zajmuje się obroną praw człowieka – wysłała na północ Ukrainy swoich wysłanników w celu udokumentowania rosyjskich zbrodni.

Opracował:
Źródło: hrw.org