Telewizory na ulicach i rusyfikacja w szkołach. Nowa rzeczywistość Mariupola

Telewizory na ulicach i rusyfikacja w szkołach. Nowa rzeczywistość Mariupola

Telewizory na ulicach Mariupola
Telewizory na ulicach Mariupola Źródło: Doradca Mera Mariupola Petra Adnriszczenko
W okupowanym Mariupolu propaganda i rusyfikacja prężnie działają. W szkołach przedłużono nauczanie do końca lata, ale z nowym, rosyjskim programem. Na ulicach rozstawiono telewizory z wiadomościami prosto z Kremla.

Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował za pośrednictwem Telegrama, że „okupanci zapowiedzieli przedłużenie roku szkolnego do 1 września, czyli bez wakacji”. Cel główny – deukrainizacja i przygotowanie dzieci do programu rosyjskiego” – wskazał.

Wyjaśnił, że przez całe lato dzieci będą uczyć się języka i literatury rosyjskiej, historii Rosji oraz matematyki po rosyjsku. Rosjanie mają w planach otworzyć w mieście 9 szkół. Jednak – jak podkreślił Andriuszczenko – udało im się zwerbować jedynie 53 nauczycieli, czyli 6 na szkołę. „Żywa ilustracja oświaty rosyjskiej w Mariupolu podczas okupacji” – dodał.

Inwentaryzacja bibliotek i rosyjska cenzura

Rosjanie nauczeni historią, nie zapominają o weryfikacji literatury, która trafi do młodzieży. Wszystkie biblioteki i księgozbiory w mieście zostały dokładnie zinwentaryzowane pod kątem „ekstremizmu”. Żołnierze zadbali o to, żeby z półek zniknęły wszystkie książki o historii Ukrainy oraz wszystkie inne, pisane w języku ukraińskim.

Telewizory na ulicach Mariupola

„Okupanci aktywnie rozpoczęli »poprawianie życia« mieszkańców Mariupola. Ale nie tyle ich rzeczywistości, ile ich przekonań„ – ironizuje ukraińska agencja prasowa Ukrinform.

Otóż na ulicach Mariupola ustawiono 12 75-calowych telewizorów, na których mieszkańcy mogą oglądać wiadomości prosto z Kremla. Ich rozmieszczenie też nie jest przypadkowe – wszystkie znajdują się przy punktach dystrybucji wody pitnej.

Mariupol został właściwie zrównany z ziemią. Ukrinform zwraca uwagę, że mieszkańcy nie mają dostępu do prądu, gazu, ani bieżącej wody –grozi im katastrofa ekologiczna i epidemiczna.

„Rosjanie karmią mieszkańców Mariupola propagandą zamiast ich wyżywić” – podano.

Czytaj też:
Zboże z Ukrainy. Przydacz: Jest ryzyko głodu w Afryce i fali migracji do Europy