Turcja szantażuje Grecję. W tle spór o słynne wyspy

Turcja szantażuje Grecję. W tle spór o słynne wyspy

Myśliwiec wojskowy
Myśliwiec wojskowy Źródło: Newspix.pl
Grecja skarży się do ONZ, że Turcja prowadzi coraz agresywniejsze działania wobec ich kraju. - Grecja musi wycofać swoje wojsko z wysp Morza Egejskiego, inaczej Turcja może zacząć kwestionować ich suwerenność – ostrzegł turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu.

Stała przedstawicielka Grecji w ONZ Maria Theofili przekazała sekretarzowi generalnemu Antonio Guterresowi czterostronicowy list dotyczący relacji grecko-tureckich. Theofili zwróciła w nim uwagę, że Turcja kwestionuje jej suwerenność nad wyspami Morza Egejskiego i narusza jej przestrzeń powietrzną.

„Grecja uroczyście wzywa Turcję do zaprzestania kwestionowania suwerenności Grecji (...) oraz do powstrzymania się od grożenia Grecji wojną" – czytamy w liście.

Erdogan: Micotakis dla mnie nie istnieje

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu powiedział, że Grecja naruszyła porozumienia pokojowe z Lozanny z 1923 r. i Paryża z 1947 r. uzbrajając swoje wyspy. – Grecja uzbroiła je w 1960 roku, więc my mówimy, że jeśli nie ustąpi, rozpoczniemy debatę na temat ich suwerenności – dodał.

Grecki portal Ekathimerini ocenia, że wypowiedź szefa tureckiej dyplomacji to przykład „najnowszej ostrej eskalacji retoryki Ankary po niedawnej wizycie premiera Grecji Kyriakosa Micotakisa w Waszyngtonie, w trakcie której odniósł się do coraz bardziej agresywnego zachowania Turcji”.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w poniedziałek, po powrocie greckiego premiera z USA, że Micotakis dla niego „nie istnieje” i więcej się z nim nie spotka.

Na co premier Micotakisa odpowiedział: „Jesteśmy z Turcją sąsiadami, zawsze musimy rozmawiać i zawsze chcemy, aby kanały komunikacji były otwarte”. – Jeśli prezydent Erdogan uważa, że nie będę bronił suwerenności i suwerennych praw Grecji i nie będę przedstawiał międzynarodowej publiczności, że Turcja zachowuje się jak mocarstwo rewizjonistyczne, to on się myli – dodał.

Konflikt Grecja – Turcja. O co chodzi?

Pod koniec kwietnia tureckie myśliwce naruszyły grecką przestrzeń powietrzną. Premier Grecji wskazał wówczas, że takie działania „osłabiają europejskie bezpieczeństwo, jak i jedność NATO w momencie, gdy konieczne jest dla nas wszystkich, członków NATO, pozostanie zjednoczonymi w obliczu trwającej agresji Rosji na Ukrainę”.

Jednak Turcja nie wstrzymała prowokacji. W ostatnich dniach doszło do kilku podobnych lotów tureckich samolotów bojowych w greckiej przestrzeni powietrznej.

Nieporozumienia na płaszczyźnie Turcja – Grecja – NATO ciągną się od lat. Spór w dużej mierze koncentruje się wokół praw do odwiertów ropy i gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego, a konkretnie wokół greckich wysp w pobliżu tureckiego wybrzeża. Ankara zarzuca Atenom, że usiłuje pozbawić ją zysków z eksploatacji podmorskich złóż naftowych i gazowych pod Morzem Egejskim i Śródziemnym, gdzie – zdaniem Turcji – granice nie powinny uwzględniać greckich wysp, a jedynie stały ląd. W 1996 Turcja i Grecja znalazły się na skraju wojny z powodu jednej z wysepek na Morzu Egejskim.

Konflikt o słynne wyspy. W tle bazy wojskowe

Wyspy, których dotyczy spór, m.in. Limnos, Lesbos, Samotraka, Samos czy Chios, Grecja uzyskała w wyniku wojen bałkańskich w latach 1912-1913 oraz traktatu londyńskiego z 1914 roku. Atenom przyznano zwierzchnictwo nad tymi terenami pod warunkiem demilitaryzacji. Przynależność wysp do Grecji została potwierdzona w 1923 traktatem w Lozannie. Władze Turcji twierdzą, że warunek z Londynu został przeniesiony na ustalenia z Lozanny. I na tej podstawie domagają się demilitaryzacji. Grecy taką interpretację odrzucają. Twierdzą, że umowa zakazuje tworzenia baz morskich, dużej koncentracji wojsk czy powstawania fortyfikacji. Przekonują, że kierują na wyspy jedynie nieliczne jednostki.

Niektóre ze spornych wysp są popularne wśród turystów. W ostatnich latach wiele biur podróży oferuje m.in. wycieczki na Samos.

Czytaj też:
Turcja nie chce Finlandii i Szwecji w NATO. Jasna deklaracja Stoltenberga

Opracowała:
Źródło: Reuters / Wprost.pl