Michał Banasiak: Kiedy przegrzebiemy się przez depesze informujące o sytuacji na Ukrainie, mamy pokaźny zbiór doniesień o Tajwanie. Chińczycy sprawdzają, na ile mogą sobie pozwolić, a Amerykanie grożą palcem. To największe napięcia w tym regionie w historii?
Prof. Bogdan Góralczyk, politolog i sinolog z Uniwersytetu Warszawskiego: Chiny szykują się na Tajwan od 70 lat. Ale jeszcze nigdy presja Zachodu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, nie była tak duża. Do 2018 mieliśmy epokę strategicznego zaangażowania USA w Chinach, a poniekąd też w regionie Indo-Pacyfiku. Za sprawą prezydenta Trumpa weszliśmy w okres strategicznej rywalizacji USA z Chinami, co należy rozumieć nieco szerzej, bo chodzi też o sojuszników.
Co to oznacza?
Donald Trump zmienił filozofię dziejów. Zamiast walki o wartości mamy brutalną grę o interesy. Wojna trwa: handlowa i celna. Może trochę o niej zapomnieliśmy, bo jest wyciszona, ale nigdy nie została odwołana. W czasie pandemii doszły też fronty – medialny i ideologiczny, przez co niektórzy zaczęli mówić o nowej zimnej wojnie. Jednak to, co najważniejsze, dopiero przed nami.
Ale nie chodzi o starcie zbrojne, a o wojnę o wysokie technologie: sztuczną inteligencję, ziemie rzadkie, kosmos.
O 5G, Huawei, czy TikToku każdy w Polsce słyszał i trzeba zdać sobie sprawę, że na tym polu rywalizacja będzie się zaostrzać. Forsuję tezy, z którymi w Polsce niełatwo się przebić, że już po 2008 roku centrum światowego handlu przeniosło się z Atlantyku na Pacyfik.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.