Huk i kłęby czarnego dymu. Superjacht zapalił się i zatonął w biały dzień

Huk i kłęby czarnego dymu. Superjacht zapalił się i zatonął w biały dzień

Pożar superjachtu
Pożar superjachtu Źródło: X / Sky News
W marinie w Torquay w hrabstwie Devon w Anglii zatonął superjacht. Wcześniej na pokładzie wybuchł gwałtowny pożar.

Do zdarzenia doszło w południe w sobotę przy Princess Pier w Torquay. Świadkowie donosili, że słyszeli huk, a następnie zobaczyli ogromne kłęby czarnego dymu. Na miejsce przybyła policja i straż pożarna. Ewakuowano osoby z pobliskiej plaży i mariny. Łódź, która zerwała się z cumy, została zabezpieczona przez straż przy pomoście. Ogień i wybuch na tyle zniszczyły jacht, że jednostka zatonęła. Policja na razie nie informuje o ofiarach ani przyczynie zdarzenia.

- Usłyszałem huk przypominający wybuch z broni palnej. Później pojawił się pióropusz dymu – relacjonował w rozmowie z BBC jeden ze świadków, Joseph Barlow. Dodał, że następnie jego oczom ukazał się ogień wydobywający się spod pokładu. Reporterka brytyjskiej telewizji opowiadał, że początkowo wszystko wyglądało, jakby do pożaru doszło na końcu molo. Wszystko za sprawą kłębów dymu i ogromnych płomieni.

twitter

Pożar superjachtu. „Niewiarygodny widok”

Mieszkający w Torquay muzyk David Balmer wspominał, że wokół jachtu szybko zgromadziły się tłumy ludzi. – To był niezły spektakl, po prostu niewiarygodny widok – emocjonował się. Gapiów musiały usuwać służby.

Pożar i zatonięcie jachtu stanowią spore zagrożenie dla ekosystemu. Agencja Ochrony Środowiska poinformowała, że na pokładzie znajdowało się prawdopodobnie około 9 ton oleju napędowego. Mieszkańcy obawiają się jego wycieku do wody. Stan akwenu będą monitorować odpowiednie służby.

Brytyjskie media nie informują na razie, do kogo należał jacht. Sprawę bada prokuratura. Sky News informuje, że jednostka była warta około 6 mln funtów.

Czytaj też:
Kolejny rosyjski superjacht zatrzymany. Próbował ukryć się w egzotycznym kraju

Źródło: BBC