Japoński rząd zignorował Władimira Putina. „To byłoby żenujące”

Japoński rząd zignorował Władimira Putina. „To byłoby żenujące”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło: kremlin.ru
Japoński rząd wymógł na burmistrzach Hiroszimy i Nagasaki, aby na uroczystości związane z rocznicą zrzucenia bomby atomowej na japońskie miasta nie zaproszono przedstawicieli Rosji. Obecności Władimira Putina nie wyobrażają sobie także Japończycy.

Burmistrzowie Hiroszimy i Nagasaki zdecydowali się nie wysyłać zaproszenia do rosyjskich przedstawicieli na uroczystości związane z rocznicą zrzucenia bomb atomowych na japońskie miasta. Powodem takiej decyzji jest wywołanie przez Rosję wojny na Ukrainie. Moskwa potępiła taki stan rzeczy i zareagowała na takie rozstrzygnięcie ze złością – poinformowało Deutsche Welle. Ambasador Rosji Michaił Galuzin stwierdził, że decyzja jest „haniebnym działaniem”.

Władze japońskich miast stwierdziły, że o niezaproszeniu rosyjskich przedstawicieli zdecydował japoński rząd. Lokalni urzędnicy są rozczarowani stanowiskiem Tokio i chcieliby, aby delegacja z Rosji była obecna na uroczystościach. Takiej postawie sprzeciwia się jednak wielu Japończyków i osoby, które przeżyły zrzucenie bomby atomowej.

Rocznica zrzucenia bomby na Hiroszimę i Nagasaki. Japonia nie wysłała zaproszenia Rosji

Burmistrz Hiroszimy Kazumi Matsui przyznał, że obawiał się, że inne kraje zbojkotują uroczystość, jeśli wezmą w niej udział przedstawiciele Rosji. Rzecznik prasowa miasta dodała, że „jeśli sytuacja w przyszłości się zmieni, to wówczas Rosja ponownie otrzyma zaproszenie do wzięcia udziału w obchodach”.

Tokijski biznesmen Ken Kato skomentował, że „nie wierzy w to, aby Władimir Putin lub któryś z jego ministrów przybył na spotkanie, bo byłoby to żenujące”. – Nawet jeśli przyjechałby ambasador, to protesty byłyby ogromne. Myślę, że w głębi serca cieszą się, że nie przyjadą, ale wciąż uważają, że muszą protestować – zakończył.

Czytaj też:
Japonia nie chce rosyjskiego gazu. Ma alternatywę

Źródło: Deutsche Welle