Kanał Rossija 1 emituje propagandowy program „60 minut”, który prowadzi Jewgienij Popow wraz z żoną Olgą Skabiejewą (nazywaną „siłą specjalną” Kremla). Goście i prowadzący w programie krytykują opozycję i powielają proputinowską propagandę, a w ciągu ostatnich kilku miesięcy nastawili się na antyukraiński przekaz.
Ostatnio jednym z gości programu był deputowany rosyjskiej Dumy Aleksiej Żurawlew. Rozemocjonowany polityk głośno zastanawiał się „ile pocisków Sarmat byłoby potrzebne do zniszczenia USA”. Po czym powiedział: „nie łudźcie się, wystarczyłyby cztery pociski i nic by nie zostało”. Na koniec z uśmiechem dodał, że „grzyb byłby widoczny z Meksyku”.
„Jeszcze można Ukraińcom przestawić mózgi”
Żurawlew dowodził też, że mimo „nazyfikacji” Ukrainy, Ukraińcy nie chcą rozbierać pomników z czasów II wojny światowej. Ale część z nich nie ma na ten temat zdania, więc, według deputowanego rosyjskiej Dumy, można jeszcze „przestawić im mózgi”.
Polityk Dumy przekonywał, że około 2 milionów Ukraińców chce się odciąć od wspólnej przeszłości z Rosją. – Powinni opuścić Ukrainę albo poddać się denazyfikacji, co oznacza, że zostaliby zniszczeni. Dla mnie to wojna domowa — krzyczał polityk.
Spójny przekaz rosyjskiej propagandy
Fragment programu Popowa opublikowała na Twitterze dziennikarka Julia Davis, która na bieżąco monitoruje przekaz rosyjskiej propagandy. „W rosyjskiej telewizji państwowej dyskutuje się nie tylko o tym, co trzeba zrobić, aby zniszczyć Stany Zjednoczone, ale też o tym, ilu Ukraińców trzeba zmasakrować. Jeden z polityków podał liczbę: 2 miliony. Nikt w studiu nie mrugnął okiem ani się nie sprzeciwił — łącznie z prowadzącym, który sam jest deputowanym Dumy” — napisała Davis.
To nie pierwszy raz, kiedy Żurawlew dał popis w rosyjskiej telewizji. Wcześniej przekonywał, że jeśli podczas „operacji specjalnej” zostanie użyta broń nuklearna, to odpowiedzialnością za to byłby obarczony Zachód, który nie pozostawi Rosji innego wyjścia. – Ludzie, jeśli wy nas zmusicie do użycia broni nuklearnej, nie będziemy mieli wyboru — powiedział.
Czytaj też:
Bunt funkcjonariuszy Rosgwardii. Odmawiają powrotu na wojnę