Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził w wywiadzie dla telewizji Al Jazeera, że Rosja „nigdy nie odcięła się od komunikacji międzynarodowej” i „jest gotowa do rozmów” pokojowych. – Rosja opowiada się za dialogiem we wszystkich sprawach, ale powinien być to dialog, który uwzględnia jej obawy i ma na celu stworzenie niepodzielnego bezpieczeństwa na świecie – mówił.
– Jesteśmy gotowi do dialogu we wszystkich sprawach, ale pełnego szacunku, który uwzględnia naszą suwerenność, nasze obawy i ma na celu stworzenie niepodzielnego bezpieczeństwa (…). Nie w interesie poszczególnych krajów, ale w interesie niepodzielnego bezpieczeństwa – dodał.
„Ponure konsekwencje sankcji”
Miediediew wcześniej na Telegramie napisał „dziesięć ponurych konsekwencji antyrosyjskich sankcji dla świata”. W trakcie rozmowy ze stacją nawiązał do wpisu mówiąc, że „nie są to przepowiednie, ale rzeczy, które już się wydarzyły”. Zdaniem byłego prezydenta Rosji, „konsekwencje sankcji można zmniejszyć”. – Można mieć do tego różne nastawienie, można sądzić, że „jeźdźcy Apokalipsy” są już w drodze i cała nadzieja nadzieja jest w Bogu. Można jednak nadal próbować stonować tę międzynarodową sytuację – ocenił.
Reakcja Ukrainy
Wywody Miediediewa skomentował doradca Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak. Przekazał m.in., że jedyne rozmowy, jakie są prowadzone z Rosją, dotyczą kwestii humanitarnych. – Proces negocjacyjny jest dziś zahamowany w części polityczno-dyplomatycznej. W części humanitarnej działa, dlatego że chodzi o wymianę jeńców, korytarze humanitarne, próby ewakuacji naszych obywateli – tłumaczył Podolak w wywiadzie dla portalu informacyjnego LB.UA.
Podkreślił również, że rozmowy pokojowe nie postępują na płaszczyźnie politycznej. Zaznaczył, że Rosja – według jego słów –”żyje w wyobrażonej rzeczywistości„ i postrzega wydarzenia w sposób nieadekwatny.
– Oni naprawdę uważają, że „wyzwalają” miasta Ukrainy, zrównując je z ziemią i zabijając przy tym tysiące ludzi – powiedział Podolak.
Czytaj też:
Zełenski wyróżnił polskiego ambasadora. Wspomniał słowa Jana Pawła II