– Gdzie się zatrzymamy? Cóż, tak jak już dziś wspomniałem, może na Stonehenge — stwierdził na wizji Władimir Sołowiow.
"Rozhisteryzowany Sołowiow grozi Wielkiej Brytanii zajęciem ich terytoriów" — poinformowała na Twitterze Nexta, zamieszczając fragment nagrania z programu prowadzonego przez jednego z głównych propagandystów Rosji. Ale, na szczęście lub niestety, ten kremlowski ptak zostałby szybko zestrzelony przez brytyjskie systemy obrony powietrznej, więc marzenia pozostaną tylko marzeniami” — dodano.
Naczelny propagandysta
Władimir Słowiow od dawna nazywany jest "medialnym żołnierzem Putina". Ten pseudonim zyskał między innymi dlatego, że wychwala rosyjskiego prezydenta przypisując mu imponderabilia, których nie posiada. Określa Putina jako "silnego, inteligentnego, utalentowanego przywódcę, który kocha Ojczyznę i robi wszystko, by Rosjanie byli dumni ze swojego kraju"
Dokąd posunie się rosyjska propaganda?
Sołowiow ma swój program w państwowym kanale Rossija 1. Goście, których zaprasza, zazwyczaj wspierają linię Kremla i mówią wrogo nie tylko o Ukrainie, ale też m.in. o Polsce. W jednym z odcinków nazwał amerykańskiego naukowca, profesora Uniwersytetu Yale Timothy'ego Snydera „kretynem”.
Prezenter dowodził, że profesor Snyder, opublikował na łamach "The New York Times" tekst zatytułowany "Powinniśmy to powiedzieć głośno: Rosja jest faszystowska". To doprowadziło Sołowiowa do wściekłości. Całe zdarzenie opisała i zanalizowała dziennikarka Julia Davis z serwisu "The Daily Beast", która codziennie monitoruje przekaz prokremlowskich mediów.
Czytaj też:
Żaryn: Chiny udzielają wsparcia Rosji w kwestiach propagandowych