Przypomnijmy: 18 maja, do wiadomości publicznej została podana informacja o poddaniu się obrońców kombinatu metalurgicznego Azowstal. Był to ostatni punkt oporu Ukraińców w doszczętnie zniszczonym Mariupolu.
Po kapitulacji zostali wywiezieni do Donbasu
Denys Prokopenko, dowódca broniącego się w kombinacie pułku Gwardii Narodowej Azow poinformował, że otrzymał od dowództwa wojskowego Ukrainy rozkaz o zaprzestaniu walk. Został on umotywowany chęcią uratowania życia i zdrowia żołnierzy.
Rosyjscy okupanci wywieźli co najmniej tysiąc obrońców Azowstalu na teren tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Ciężko ranni trafili do szpitala w Nowoazowsku, pozostali zostali osadzeni w byłej kolonii karnej w Ołeniwce.
Każda ze stron otrzymała 160 ciał swoich żołnierzy
Brytyjska telewizja BBC donosi, że we wtorek, 7 czerwca, do Kijowa zostały przetransportowane ciała ponad 50 obrońców Azowstalu, którzy ponieśli śmierć w trakcie oblężenia. Ustalenie ich tożsamości może potrwać nawet do trzech miesięcy.
To efekt wymiany, do której doszło na linii frontu w południowej części obwodu zaporoskiego. Zgodnie z postanowieniami porozumienia między Ukraińcami a Rosjanami, każda ze stron otrzymała 160 ciał swoich żołnierzy. Do chwili obecnej, władze Rosji nie skomentowały tych doniesień.
Obrońcy staną przed sądem?
Władze Ukrainy konsekwentnie apelują o uwolnienie obrońców Azowstalu, którzy są więzieni przez Rosjan. Niestety, dalszy los jeńców budzi najgorsze obawy, gdyż rosyjska propaganda określa ich mianem „nazistów”.
Lider separatystycznej republiki Denis Puszylin zapowiedział, że zostaną oni postawieni przed sądem. Wtóruje mu w tym m.in. kilku czołowych deputowanych do rosyjskiego parlamentu.
Czytaj też:
Co się dzieje z pojmanymi przez Rosjan obrońcami Azowstalu? Nowe informacje