Zarówno Rosja jak i Ukraina unikają podawania precyzyjnych danych dotyczących strat w wojnie, która trwa od 24 lutego. Od początku wojny Kijów kilka razy zdradził niepełne informacje na temat liczby zabitych. Najnowsze słowa przedstawiciela prezydenta Wołodymyra Zełenskiego pokazują jednak, że Ukraińcy odnoszą poważne straty w ludziach.
O sytuacji na froncie Mychajło Podoljak mówił w rozmowie z serwisem BBC. Jak wskazał, główną przyczyną wysokiej liczby ofiar po stronie ukraińskiej jest dysproporcja sił między armią obrońców a najeźdźców. Tłumaczył, że Ukraińcy potrzebują setek, a nie kilkunastu systemów artyleryjskich.
Jego zdaniem Ukraina musi dostać od Zachodu około 300 systemów rakietowych, by móc dorównać sile ognia Rosjan i wyprzeć okupantów ze swoich terenów. – Dopóki Rosja nie poniesie poważnej porażki militarnej, żadna forma dialogu nie będzie możliwa, a oni nadal będą próbowali okupować część naszego kraju – tłumaczył.
Straty Ukrainy w wojnie z Rosją
Dodradca szefa Kancelarii Prezydenta podkreślił, że walki o Donbas oznaczają dla Ukraińców ogromne straty w ludziach. Jak wskazał, dziennie ginie od 100 do 200 żołnierzy. BBC podkreśla, że to najwyższy bilans, jaki zdecydowały się podać ukraińskie władze.
Dla porównania: 1 czerwca prezydent Wołodymyr Zełenski mówił, że codziennie ginie 60-100 ukraińskich żołnierzy, a około 500 zostaje rannych. Ostatni raport strat całkowitych Ukraińcy przedstawiali 16 kwietnia. Zełenski mówił wówczas w wywiadzie dla CNN o 2,5-3 tys. zabitych żołnierzy i około 10 tys. rannych. Podkreślał przy tym, że „trudno powiedzieć, ilu z nich przeżyje”.
W codziennych raportach Ukraińcy wyliczają natomiast straty Rosjan. Według najnowszego raportu Sił Zbrojnych Ukrainy, dotychczas zlikwidowanych zostało około 31 700 rosyjskich żołnierzy. Nie jest doprecyzowane, czy chodzi o zabitych, czy także rannych i jeńców. Na wspólne liczenie tych kategorii w początkach wojny wskazywali doradcy Zełenskiego. Rosjanie o stratach informowali 25 marca. Podano wówczas informację o 1351 zabitych i 3 825 rannych.
Piekło w Donbasie. Rośnie liczba przypadków dezercji
O trudnej sytuacji w ukraińskiej armii donosiły w czwartek brytyjskie media, w tym „The Telegraph” i „The Independent”. Powołując się na informacje zachodnich wywiadów, ale też ukraińskich służb, informowały o rosnącej liczbie przypadków dezercji w ukraińskiej armii. Morale obrońców ma spadać w obliczu ogromnej przewagi militarnej Rosjan w Donbasie. W przypadku artylerii ma ona wynosić 20:1, a jeśli chodzi o amunicję – 40:1. Na całej linii frontu Ukraińcy znajdują się pod ciężkim ostrzałem Rosjan. Ekstremalnie trudna sytuacja jest m.in. w Siewierodoniecku, który został okrążony przez Rosjan.
Czytaj też:
Wołodymyr Zełenski użył symbolicznego porównania. „Nienawiść jest wirusem”